Jestem jedną z tych osób, które nawet pomimo tego, że mogą złożyć sobie dobry PC to i tak wolą konsole. A czy Xbox Series X warto też kupić?
Po co nam Xbox Series X? Na pierwszy rzut oka może się zdawać, że posiadanie konsoli Microsoftu nie ma najmniejszego sensu jeśli wszystkie gry ekskluzywne są też dostępne na komputerach PC. A komputer PC ma prawie każdy. Tylko, że Microsoft idzie już inną drogą niż Sony – w celach finansowych MS nie jest opchnąć nam jak najwięcej konsol, ale dostarczyć produkt, który odpowiada naszym potrzebom. Bo, gdy się zastanowić to Xbox może trafiać do osób o szczególnych preferencjach.
Pokaż mi podzespoły to powiem Ci dlaczego nie zadziała Ci 4K
Przyznam, że jako konsolowiec uśmiałem się jakiś czas temu, gdy zobaczyłem na jednym z portali podział na polecane PC, ze względu na nasz budżet. Wyglądało to mniej więcej tak: komputery do 2000/3000/4000/5000 oraz jeszcze oddzielna kategoria „komputery do 4K”. Ponad pięć tysięcy, aby pograć w 4K? To ja dziękuję. A taki Xbox Series X? Cena zapewne będzie wahać się od 2 do 3 tysięcy złotych. 4K i jeszcze w niektórych grach 60fps, a do tego detale na poziomie ultra PC przez pierwsze kilka lat? Lepszego dealu do grania na Waszych ekranach 4K nie zrobicie.
Czytaj też: Konsola z napędem czy bez – pieniądze mnie przekonują
PC Game Pass! A widziałeś ofertę tej usługi?
Ostatnio postanowiłem sprawdzić sobie Game Passa na PC i przejść kilka gier z mojej wishlisty. No i dotarło do mnie, że ta usługa ma „beta” w nazwie nie bez powodu. W pecetowym GamePassie nie ma wielu gier AAA, które znajdują się w Xbox Game Pass. Usługa w wersji pecetowej póki co nie zachwyca i choć perspektywy na lepsze czasy dla tego abonamentu w wersji komputerowej są, to na ten moment można się trochę zawieść.
Włączasz i grasz
Słynne „włączasz i grasz”, które jest wyśmiewane przy każdej okazji, gdy jakiś tytuł na konsoli potrzebuje aktualizacji w dniu swojej płytowej premiery. Ale czasy się zmieniają, Internet jest coraz szybszy i takie łatki nie pobierają się jakoś wyjątkowo długo. A tak to konsola zapewnia spokój dotyczący tego czy gra będzie poprawnie się uruchamiać. Gdy czasem włączę coś na PC to mi zazwyczaj ręce opadają. Albo coś nie działa i trzeba sprawdzić w Google dlaczego ten instalator Rockstara się ciągle wywala albo masa innych problemów. Niezoptymalizowane gry, aktualizacje sterowników… Ostatnio nawet okazało się, że musiałem przepinać wejścia monitorów, bo część gier wyłapywała wtedy kartę graficzną, a inne uruchamiały się na integrze. Jeśli też nienawidzicie się bawić z takimi rzeczami to konsola zdecydowanie jest lepsza w tych kwestiach.
Czytaj też: Brakuje nam gier pokroju A Way Out
Uśpij mi grę
Jednym z fajniejszych bajerów nowej generacji konsol będzie to, że poniekąd zacznie ona działać jak smartfon. Już teraz uwielbiam to, że mogę uśpić na aktualnej generacji aktualnie ogrywany tytuł i wybudzić go w sekundę. Oczywiście – na PC też zminimalizujemy tytuł, ale nie zrobimy tak z wieloma na razn jednocześnie mogąc np. pooglądać jakieś filmy czy seriale. No i tyle włączonych zasobożernych aplikacji raczej nie stoi w filozofii z PC i te tytuły się po prostu zamyka. A przez lata grania na PC nie raz dana produkcja się zacinała po tym jak zrobiłem jej Alt+Tab. A Xbox Series X pozwoli usypiać tak nawet kilka gier i po kilku chwilach wrócimy bez żadnych ładowań do miejsca, w którym zostawiliśmy tytuł tydzień temu, ogrywając w międzyczasie kilka innych gier. Jak smartfon, który nie ubija procesów!
Po prostu – wygodniej
Czasem dochodzą takie czynniki, które są ważne dla danych osób. Może chcemy grać na TV, który mamy w innym pokoju i nie chce nam się ciągnąć kabla HDMI przez pokoje albo nosić komputera. A może macie też taką sytuację, że ktoś zajmuje często Waszego PC i nie możecie z niego korzystać? Wtedy tania i mocna konsola idealnie zastąpi Wam sprzęt do grania. No i jeszcze można ją łatwo spakować i zabrać do kogoś.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News