Zespół naukowców z University of Pittsburgh School of Medicine chciał przekonać się, czy telefon komórkowy może ocenić stan naszego upojenia.
Określenie tego, czy w naszej krwi wciąż krąży alkohol jest niełatwe. Tym samym najlepiej jest wcale nie wsiadać za kółko, jeśli wciąż czujemy się nietrzeźwi. Czasem jednak jest to konieczne, a pod ręką nie mamy alkomatu ani jednorazowych testów. Wtedy jedyną alternatywą wydaje się wizyta na pobliskim komisariacie.
Autorzy tego projektu chcą jednak ułatwić ludziom życie poprzez przystosowanie smartfonów do określania liczby promili we krwi. W przypadku naszego kraju limit ten wynosi 0,2 promila, ale w innych dochodzi do nawet 0,8. Naukowcy zaczęli od zebrania grupy ochotników w wieku od 21 do 43 lat. Każda osoba miała jedną godzinę na spożycie drinka, który zawierał wystarczającą ilość wódki, aby wytworzyć stężenie alkoholu w wydychanym powietrzu na poziomie 0,2 promila.
Czytaj też: Smartfony pomogą w wykrywaniu cukrzycy. To może być prawdziwa rewolucja
Przez 7 kolejnych godzin uczestnicy eksperymentu przechodzili badania alkomatem i wykonywali proste zadania. Chodziło o przejście prosto 10 kroków oraz powrót oparty na tej samej zasadzie. Na wysokości pasa mieli zamontowanego smartfona. Przyspieszeniomierz i żyroskop, w które wyposażone są telefony były w stanie zmierzyć, jak bardzo każdy z uczestników kiwał się na boki, w górę i w dół oraz do przodu i do tyłu podczas chodzenia. Po porównaniu tych danych z osiągami trzeźwych, okazało się, że smartfon miał 90% skuteczności we wskazywaniu sytuacji, w których stężenie alkoholu w wydychanym powietrzu przekraczało 0,8 promila. Badacze liczą, że zaproponowane przez nich rozwiązanie zaostanie wprowadzone do użytku w ciągu 5 lat.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
