Po ucieczce od swojego grawitacyjnego „gospodarza” planety mogą dryfować w przestrzeni międzygwiezdnej przez miliony lat. Jednym z takich obiektów jest ciało niebieskie o masie wynoszącej od 0,3 do 1 masy Ziemi.
Jednym z problemów związanych z ich namierzeniem jest to, że nie emitują światła, dlatego ich znalezienie przypomina szukane igły w stogu siana. Na szczęście z pomocą przychodzi tzw. soczewkowanie grawitacyjne, które opiera się na zakrzywianiu promieni świetlnych przez pole grawitacyjne masywnych obiektów, co zapewnia „powiększenie” obserwowanego ciała.
Naukowcy przypuszczają, że na terenie Drogi Mlecznej istnieją miliardy a nawet więcej takich samotnych planet. Nowo odkryta, która zyskała miano OGLE-2016-BLG-1928, została zaobserwowana podczas mikrosoczewkowania, które trwało tylko 41,5 minuty. Jak nietrudno się domyślić, taki okres nie jest wystarczająco długi, aby zebrać szczegółowe informacje na temat obiektów oddalonych o lata świetlne.
Czytaj też: WASP-189b to z pewnością jedna z najbardziej niesamowitych egzoplanet
Co ciekawe, dotychczas znaleziono zaledwie cztery inne samotne planety za sprawą tak krótkich obserwacji. Biorąc pod uwagę tego typu odkrycia, można przypuszczać, że na terenie naszej galaktyki jest ich znacznie więcej. Tego typu obiekty są raczej ciekawostką aniżeli potencjalnym celem poszukiwań życia pozaziemskiego. Pozbawione gwiazd, nie mają bowiem dostępu do promieniowania zapewniającego wystarczająco wysokie temperatury.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News