Następca M1 Abrams doczekał się już wielu prób „powstania” i ta najnowsza jest kolejnym podrygiem rozwinięcia planu na następny czołg Armii USA.
Następca M1 Abrams w trzech smakach
O projektach mogących dać początek nowym czołgom Armii USA dowiedzieliśmy się dzięki kilku zdjęciom zrobionym podczas trzydniowych warsztatów Armii USA. Te odbyły się na początku października w Centrum Systemów Pojazdów Naziemnych Armii Stanów Zjednoczonych w Detroit Arsenal.
Czytaj też: Obejrzyjcie podziemny kompleks rakietowy Iranu
Czytaj też: Co powiecie na luksusowy schron w nuklearnym silosie rakietowym?
Czytaj też: Po co Marynarce USA mniejsze lotniskowce?
Podczas wydarzenia żołnierze „z zespołem projektantów przemysłowych i ekspertów” dyskutowali nad wszystkimi aspektami nowego czołgu „od wielkości załogi po kwestie bezzałogowe i autonomiczne”. Wspomniane trzy projekty obejmują koncepcyjne pomysły na następce Abramsa. Ten jest ciągle głównym czołgiem Armii USA, który wszedł na służbę we wczesnych latach osiemdziesiątych (via Popular Mechanics).
Chociaż podstawowa wersja M1A2 Abrams ma ponad 40 lat szereg ulepszeń pozwolił jej wytrwać próbę czasu, a mowa o aktywnej ochronie przeciwpancernej, większym dziale głównym, pancerzu ze zubożonego uranu, ulepszonych czujników termowizyjnych, ulepszonej ochrony załogi i systemom sieciowym.
Czytaj też: Obejrzyj jak wyjątkowy bombowiec XB-70 Valkyrie opuszcza swój hangar
Czytaj też: Zauważono tajemniczy samolot, a lotnictwo USA nie przyznaje się do niego
Czytaj też: Kody nuklearne w sercu ochotnika, czyli pomysł oddalenia widma wojny nuklearnej
Jednak lata mijają, a stare konstrukcje mogą napotkać bariery nie do przejścia. Stąd najnowszy program OMT (Optionally Manned Tank), którego celem jest zastąpienie M1A2 Abrams. Obecnie nie określono nawet jego gabarytów, a trzy pomysły obejmują zapewne (ponieważ oficjalnie nic nie wiadomo) czołg lekki, średni oraz ciężki.
Nie wiemy dokładnie, jak wygląda większość modeli koncepcyjnych OMT, ale możemy się domyślać. Zakładając, że istnieją trzy modele, prawie na pewno będą one reprezentować małe, średnie i ciężkie wersje OMT. Wszystkie mają swoje zalety i wady, a choć Abrams jest przedstawicielem tego drugiego segmentu, nie wiadomo, czy jego następca również nim będzie.
