Urząd Komunikacji Elektronicznej zaczyna dosłownie zbroić się pod kątem prawnym. Nic dziwnego, bo aukcja 5G może nie być prosta do realizacji. Wynika to z faktu, że nowelizacja ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa pojawi się już po niej. UKE musi teraz tak skonstruować wymagania, aby były one zgodne z prawem oraz (być może) nadchodzącymi przepisami.
Armia prawników na pomoc UKE
W dniu 3 grudnia Urząd Komunikacji Elektronicznej ogłosił zamówienie na usługę obsługi prawnej w związku z nadchodzą aukcją częstotliwości sieci 5G. Chodzi konkretnie o:
- obsługę prawną w zakresie zagadnień związanych z aukcją,
- obsługę prawną postępowań administracyjnych prowadzonych przez UKE w związku z aukcją,
- doradztwo prawne w zakresie bezpieczeństwa i cyberbezpieczeństwa, a w szczególności w zakresie wymagań dotyczących bezpieczeństwa i integralności infrastruktury telekomunikacyjnej i usług.
Oznacza to, że UKE potrzebuje pomocy zarówno przed, jak i po aukcji. Maksymalny czas pracy prawników jest przewidziany na aż 1000 godzin. W dokumencie znajdziemy też inne ciekawe informacje.
Jednym z wymagań jest aktualne ubezpieczenie OC w zakresie prowadzonej działalności w kwocie nie mniejszej niż 10 mln złotych. Wykonawca musi też mieć w swoim dorobku doradztwo prawne trwające co najmniej 6 miesięcy w związku z realizacją projektu o wartości ponad 1 mld złotych. Tak, miliarda złotych.
Czytaj też: Aukcja 5G w II połowie 2021 roku. Może ten termin uda się dotrzymać?
Wykonawca musi dysponować też sporą liczbą pracowników. Musi to być co najmniej 5 prawników z co najmniej 5 letnim doświadczeniem, w tym jeden z nich musi mieć doświadczenie w obsłudze prawnej projektu związanego z siecią 5G. Do tego co najmniej 2 osoby ze stopniem doktora lub doktora habilitowanego. Dalej mamy co najmniej 3 ekspertów, z czego co najmniej 1 musi mieć certyfikat audytora ds. cyberbezpieczeństwa oraz co najmniej 2 osoby z dostępem do informacji niejawnych o klauzuli tajne.
Czasu na złożenie ofert jest niewiele, a wymagania do spełnienia są, delikatnie mówiąc, niewąskie. Można nawet mieć wątpliwości co do tego, czy ktokolwiek jest w stanie im sprostać.
UKE musi wdrożyć postanowienia KSC bez… KSC?
W zasadzie pewne jest, że w wymaganiach aukcji 5G znajdą się zapisy dotyczące Krajowego Systemu Cyberbezpieczeństwa. Do tej pory mogło się wydawać, że chodzi tutaj o budzący kontrowersje projekt nowelizacji ustawy. Okazuje się jednak, że nie będzie on gotowy przed startem postępowania aukcyjnego, a jego kształt może (w zasadzie to powinien) ulec zmianie. Póki co mowa jest o wdrożeniu w II kwartale 2021 roku.
A to oznacza, że UKE musi tak skonstruować wymagania, aby były one zgodne z przepisami, które dopiero się pojawią. Dla prawników zatrudnionych przez UKE będzie to prawdziwy tor przeszkód.
Czytaj też: Aukcja 5G zakończona. Czekamy na nowy początek
UKE porywa się z motyką na Huaweia Słońce . Ale nie ma wyjścia
Wygląda na to, że UKE został postawiony pod ścianą. Aukcja musi ruszyć, bo obecnie można mówić, tak na oko, o 2-letnim opóźnieniu w jej organizacji. Resort cyfryzacji narzuca konieczność wprowadzenia zapisów o KSC, ale (znowu) nie potrafi na czas dowieźć przepisów. Te z kolei mogą być niezgodne z Europejskim Kodeksem Łączności Elektronicznej (EKŁĘ), którego zapisy powinny pojawić się w nowelizacji Prawa Telekomunikacyjnego jeszcze w grudniu. Jednak wiele wskazuje na to, że tutaj też termin nie zostanie dotrzymany. Ale to materiał na inną historię. A kto narzuca na resort cyfryzacji konieczność potencjalnego ograniczenia dostawców sprzętu 5G? Możemy się tylko domyślać.
Wiemy natomiast kto będzie musiał się tym potencjalnym ograniczeniem zająć. UKE i armia prawników, których Urząd planuje zatrudnić. Już nie pierwszy raz Urząd pozostaje zdany wyłącznie na siebie, z narzuconymi z góry wymaganiami, które jakoś trzeba spełnić.
Czytaj też: Zmierzyliśmy PEM w Krakowie. Krowoderskich Zuchów odczarowane
Co jeszcze może zmienić się w aukcji?
Restart aukcji częstotliwości sieci 5G nie powinien sprawiać UKE kłopotu. Ponowne przygotowanie dokumentów i załatwienie formalności to praktycznie kwestia kilku dni.
Czy poza wpisaniem zapisów, które mogą pojawić się w nowelizacji ustawy o KSC, coś jeszcze może zmienić się w wymaganiach aukcji? Najbardziej prawdopodobną zmianą są wymagania pokryciowe. Chyba każdy, no może poza tradycyjnie operatorami, przyzna że były one śmiesznie niskie. Wręcz symboliczne. UKE może delikatnie je podnieść tak, aby operatorzy nie ograniczali się wyłącznie do pokrycia siecią 5G pojedynczych, największych miast. Co w zasadzie już robią uruchamiając 5G na częstotliwościach sieci LTE.
Czytaj też: Znamy pierwsze stanowiska w konsultacjach projektu ustawy o KSC
Przygotowując aukcję UKE poczuje się jak saper
Liczba zmiennych, które pojawiają się w kontekście aukcji 5G może przyprawiać UKE o ból głowy. Przygotowane zapisy aukcji muszą być zgodne z przepisami, muszą przewidywać co znajdzie się w nowelizacji ustawy o KSC, a przy tym nie mogą naruszać przepisów międzynarodowych dotyczących wolnego handlu (w kontekście ograniczania dostawców), tak jak robi to wspomniana nowelizacja.
Wszystko to będzie musiało się zadziać w bardzo krótkim czasie i najlepiej przy wsparciu resortu cyfryzacji. W przeciwnym wypadku przy najmniejszym potknięciu UKE zostanie rzucony na pożarcie operatorów i ich prawników, jak również sądów. Jeśli podobnie jak projekt nowelizacji ustawy o KSC wymagania aukcji będą bez solidnych podstaw będą próbować ograniczać dostawców sprzętu. W innych krajach podobne próby skończyły się właśnie w taki sposób.