Oparty na prawdziwej historii znaleziska archeologicznego w Sutton Hoo film Wykopaliska zabiera nas w podróż do Anglii w przededniu II Wojny Światowej. Czy nowa produkcja Netfliksa z Carey Mulligan i Ralphem Fiennesem jest warta obejrzenia? Zapraszam do lektury recenzji.
Wykopaliska to na wskroś brytyjski film pełen subtelnych emocji
Edith Pretty (Carey Muligan) wraz z mężem kupiła posiadłość w Sutton Hoo na terenie której znajdowało się kilka, sporej wielkości kopców ziemi. Co było się pod spodem? Przez lata narosło wiele teorii mówiących o rzymskim skarbie czy grobowcach wikingów. Jednak dopiero po śmierci męża Edith zdecydowała się na ich eksplorację. Do tego celu zatrudniła Basila Browna (Ralph Finnes) kopacza i archeologa samouka, milczącego, szorstkiego mężczyznę. W końcu, bazując na przeczuciach Edith rozkopuje kopiec, który wcześniej jego zdaniem był najmniej obiecujący. A tam dokonuje odkrycia, które okazuje się jednym z najistotniejszych znalezisk archeologicznych w historii Anglii – anglosaski statek grobowy. Budzi on ogromne zainteresowanie badaczy z British Museum, którzy wkrótce przejmują wykopaliska odsuwając Basila Browna na dalszy plan.
Przez pierwszą połowę filmu z przyjemnością obserwujemy tego mężczyznę przy pracy. Jest to postać bardzo złożona, choć wiemy, że nie ma żadnego kierunkowego wykształcenia, to jednak widać, że zna swoją wartość i już na początku żąda wyższej pensji, w końcu oferuje nie tylko swoją pracę, ale również wiedzę gromadzoną przez całe życie. Jest małomówny, najczęściej pokazuje nam się z fajką w zębach. Ma poczucie misji, w którą jest bardzo zaangażowany.
A jednak ta powierzchowna szorstkość nie przeszkadza mu w nawiązaniu bliższej więzi z synem Edith, któremu opowiada nie tylko o swojej pracy, ale również o gwiazdach i kosmosie. Bardzo subtelnie zaś przebiega pogłębienie jego relacji z pracodawczynią. Carey Mulligan idealnie portretuje nam panią Pretty – inteligentną, tajemniczą kobietę, która coraz bardziej podupada na zdrowiu. Przyjaźń między nimi jest bardzo powściągliwa, ale dzięki temu bardzo poruszająca.
Etap profesjonalnych wykopalisk nadzorowany jest przez Charlesa Phillipsa (Ken Stott), pompatycznego archeologa z British Museum i jego ekipę, w której pojawia się też Stuart Piggott (Ben Chaplin), bardzo przyziemny facet, który nie jest w stanie zaspokoić emocjonalnie swojej młodej żony Margaret „Peggy” (Lily James). Obie te postaci bazują na prawdziwych osobach. Fikcyjnym jest już kuzyn Edith, Rory (Johnny Flynn), który w filmie symbolicznie prezentuje młodych mężczyzn wysyłanych na wojnę. Mężczyzna uwiecznia na fotografiach prace archeologiczne i wikła się w romans z Peggy. Wydaje mi się, że ten element wprowadzono tylko po to, by widzowie bardziej odczuwali ciężar zbliżającej się wielkimi krokami wojny, choć chyba niepotrzebnie.
Czytaj też: Recenzja serialu Rozczarowani – sezon 3
Czytaj też: Recenzja filmu W strefie wojny
Czytaj też: Recenzja serialu WandaVision – dwa pierwsze odcinki to to powiew świeżości w uniwersum
Wykopaliska to bardzo powściągliwy film
Nie oczekujcie od nowości Netfliksa wielkich, rozbuchanych uczuć i namiętności. Najbardziej dosłowny jest tutaj romans Peggy i Rory’ego, jednak i on przez większość czasu opiera się na słowach i spojrzeniach. Relacja pomiędzy Edith i Basilem jest jeszcze bardziej subtelna, milcząco rozwijająca się platoniczna relacja opiera się na chemii, którą na ekranie widać pomiędzy Mulligan i Finnesem. Szybko orientujemy się, że raczej nie zobaczymy nic więcej i jest to chyba jeszcze bardziej satysfakcjonujące. Drobne gesty, rozmowy, więź pomiędzy Basilem i synem Eddith, aż do walki kobiety o zaznaczenie ogromnego wkładu, jaki ten archeolog amator miał w tak wielkie znalezisko.
Choć Wykopaliska skupiają się głównie na pracach przy odkryciu w Sutton Hoo, to cały czas nad wszystkim wisi wojna. Przelatujące samoloty, żołnierze, których Edith spotyka w Londynie, wypowiedzi słuchane przez radio. Nad wszystkim wisi lęk. Jedni boją się o bezpieczeństwo znalezisk, inni o swoich bliskich. Podoba mi się takie zagranie, wiele istotnych dla historii rzeczy rozgrywa się w tle, dzięki czemu nie przyćmiewają najistotniejszego tematu.
Nie jest to film, który porwie wielu. Akcja toczy się bez większej dramaturgii i emocjonujących scen, ale chyba właśnie przez to tak bardzo tak bardzo mnie urzekła. Odpowiadający za reżyserię Simon Stone daje nam biograficzny dramat w bardzo łagodnym, powolnym i nieco poetyckim stylu. Ogromną rolę odgrywa w nim muzyka, która w wielu momentach zastępuje słowa. Nie trzeba mu dialogów, by zaprezentować nam uczucia targające bohaterami, lęki, nadzieje, obawy czy rodzące się miłości. Wykopaliska utrzymane są w klimacie retro, ale daje się wyczuć także powiew nowoczesności.
Czytaj też: Recenzja serialu Euforia – odcinek specjalny 1: Rue
Czytaj też: Recenzja 3 sezonu Star Trek: Discovery
Czytaj też: Recenzja serialu Lupin – Netflix rozpoczyna 2021 rok mocnym tytułem
Zatracenie się w historii i ucieczka od świata
Wykopaliska dzięki swojej powściągliwości i subtelności dają możliwość dogłębnego odczuwania dziejących się na ekranie wydarzeń. Bardzo podoba mi się, że nie wszystko jest tutaj podawane na tacy. Stone podrzuca nam pewne tropy i sugestie, jednak to od widza zależy, czy zrozumie je po swojemu, czy może zgodnie ze swoimi upodobaniami. Nowość Netflixa zapewne nie trafi do wszystkich, historia posuwa się powoli, a jeśli nie wczujemy się w klimat to raczej nie będą nas Wykopaliska emocjonować.
Ja jestem zachwycona. Jasne, jest kilka elementów, które można byłoby poprawić, zaś romans młodej archeolog i kuzynem Edith wydaje się lekko nie pasować do całości, to i tak oglądało mi się ten film bardzo przyjemnie. Kilka razy porządnie się też wzruszyłam, tak bardzo zatraciłam się w fabule i losach przedstawianych bohaterów. Warto obejrzeć Wykopaliska, bo oprócz interesującej, dobrze prowadzonej historii mamy tu także wyśmienity pokaz aktorstwa w wykonaniu Carey Mulligan i Ralpha Finnesa, a do tego tak dużo niewinności, która wbrew pozorom jest rzadkością. I to nie tylko w filmach Netfliksa.