Tańsze zarówno w produkcji, jak i eksploatacji. Obecnie Marynarka Wojenna USA bada, jak wiele zyska, stawiając na lżejsze lotniskowce, jak to miała w zwyczaju podczas II Wojny Światowej.
Lżejsze lotniskowce marynarki USA
Wedle badań duże, uniwersalne lotniskowce zwane mianem Supercarriers, stają się coraz bardziej niedostępne nawet dla potężnej Marynarki Wojennej USA. Dlatego pojawiły się plany na zakup maksymalnie sześciu lekkich lotniskowców, które mogłyby być używane w sytuacjach, niewymagających wielkiego lotniskowca wartego 13 miliardów dolarów.
Czytaj też: Obejrzyj nagranie, jak rosyjski bombowiec przelatuje przy niszczycielu USA
Czytaj też: Widmo wojny? Chiny symulowały atak na lotniskowiec USA
Czytaj też: Gruntowne odświeżenie myśliwców F-22 Raptor USA
U.S. Naval Institute News donosi, że trwają już badania nad przynajmniej dwoma koncepcjami lotniskowców, które porównuje się z najnowszym lotniskowcem USS Gerald R. Ford o napędzie atomowym. Ten może w rzeczywistości samodzielnie przeprowadzić walkę powietrzną, dzięki ponad 80 samolotom na pokładzie i zaawansowanym sprzętom. Problem? Jest szalenie drogi w eksploatacji, a jego utrata równa się z miliardowymi stratami.
Czytaj też: Problem czołgu M1A2 Abrams. Ten bydlak staje się coraz cięższy
Czytaj też: Wycieczka po okręcie podwodnym. Obejrzyjcie nagranie
Czytaj też: Bezzałogowe statki pełne dronów kamikaze amerykańskich Marines
Dlatego tak wielkie plany wiąże się ze znacznie mniejszymi, a tym samym tańszymi lotniskowcami Lightning, których cena jest około czterokrotnie niższa od ceny wspomnianego wyżej USS Geralda R. Forda. Ponoć jedną koncepcją jest tradycyjny lotniskowiec oparty na innych dziełach USA, a drugą „Ford Lite”, czyli po prostu zminiaturyzowany supercarrier.