Nadhim Zahawi, przedstawiciel brytyjskiego rządu, stwierdził, że na terenie tego kraju nie zostaną wprowadzone paszporty szczepionkowe, choć będzie istniała możliwość potwierdzenia, iż dana osoba jest odporna na COVID-19.
W wywiadzie dla Sky News Zahawi dodał, iż z pewnością nie ma planów dotyczących wykorzystywania tego typu certyfikatów jako elementów programu szczepień.
Czytaj też: Czy Tanzania naprawdę jest wolna od koronawirusa?
Czytaj też: Przeszedłeś COVID-19? Możesz gorzej zareagować na szczepionkę
Czytaj też: Brytyjski szczep koronawirusa jednak bardziej zabójczy? Nowe dane zaskakują
Zdaniem polityka, paszporty szczepionkowe byłyby dyskryminujące. Poza tym, władze nie chcą, aby szczepienia stały się obowiązkowe poprzez wydawanie tego typu dokumentów, ponieważ założenie jest takie, aby każdy przyjął szczepionkę w sposób dobrowolny.
Paszporty szczepionkowe byłyby zdaniem brytyjskiego polityka dyskryminujące
Z drugiej strony, pojawia się coraz więcej doniesień z innych krajów, gdzie wprowadzane są już rozwiązania mające na celu wydawanie certyfikatów zaszczepionym. Pierwsze kroki ku takiemu wyjściu z sytuacji wykonały już m.in. władze Danii i Szwecji, gdzie kontrowersyjny wydaje się pomysł uzależnienia korzystania np. z restauracji od faktu, czy dana osoba się zaszczepiła.
Czytaj też: Izraelski lek na COVID-19 daje efekty w ciągu zaledwie 5 dni
Czytaj też: WHO zaniepokojona. Chodzi o skuteczność szczepionek na koronawirusa
Czytaj też: Czy szczepionki na COVID-19 są bezpieczne?
Orędownikami paszportów szczepionkowych są też typowo turystyczne państwa, np. Grecja, Hiszpania, Cypr czy Portugalia. Zdecydowany sprzeciw wobec pomysłu wyrazili Francuzi, a niemiecka komisja ds. etyki również podważyła sensowność takiego rozwiązania.