Brytyjski polityk odpowiedzialny za szczepienie na terenie Wysp twierdzi, że tzw. szczepienia przypominające, które miałyby chronić przed nowymi mutacjami SARS-CoV-2, mogłyby wejść do użytku już we wrześniu.
Jak na razie mówi się o podawaniu trzeciej dawki osobom powyżej 70. roku życia. Brytyjskie władze oczekują, że do jesieni tamtejsze społeczeństwo uzyska dostęp do ośmiu różnych szczepionek, które służyłyby jako „aktualizacje” w kontekście rozprzestrzeniających się mutacji koronawirusa.
Czytaj też: Zakażenia po szczepieniu na COVID-19 są możliwe. W takim razie po co stosować szczepionki?
Szczepienia przypominające miałyby objąć priorytetowo pracowników służby zdrowia, osoby starsze i cierpiące na poważne schorzenia, które potęgują ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19. Procedury byłyby więc niemal identyczne, jak w przypadku dotychczas prowadzonych szczepień.
Szczepienia przypominające miałyby stanowić zabezpieczenie przed ewentualnymi mutacjami koronawirusa
Niemal 30 milionów mieszkańców Wielkiej Brytanii otrzymało już co najmniej jedną dawkę szczepionki na koronawirusa. Stanowi to 55 procent brytyjskiej populacji. Przypuszczalnie, sprawnie przeprowadzona kampania szczepień doprowadziła do poprawy sytuacji epidemiologicznej na Wyspach.