Sami przyznacie, że ciężarówka pozbawiona kabiny dla kierowcy wzbudza równie dużo zainteresowania co i niepokoju. Tymczasem szwedzki producent autonomicznych ciężarówek elektrycznych Einride, właśnie otrzymał zielone światło na ich poruszanie się po amerykańskich drogach publicznych.
Pod (taką nazwę nosi ciężarówka) przypomina nieco futurystyczny kontener na kółkach. Wszystko za sprawą braku kabiny dla kierowcy. Pojazd zaprezentowany pierwszy raz w 2017 roku miał już okazję poruszać się samodzielnie po szwedzkich drogach. Na debiut ciężarówki w USA wyraził zgodę tamtejszy urząd ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Pojazd ma na pokładzie pokaźny zestaw czujników i radarów. Będzie stale monitorowany zdalnie przez człowieka, nie tylko ze względów bezpieczeństwa. Jak zapewnia producent, ma to zapewnić pracę ludziom, którzy ze względu na popularyzację technologii mogliby stracić swoje posady zawodowych kierowców.
Program pilotażowy na amerykańskich drogach publicznych będzie realizowany w ramach współpracy z General Electric. Autonomiczna ciężarówka zasili flotę pojazdów przemieszczających się pomiędzy magazynami. Rozpoczęcie testów zaplanowano na trzeci kwartał 2022 roku.
Pod o napędzie elektrycznym zasilany energią z własnych baterii ma zasięg około 180 km i będzie można nim przewieźć do 16 ton ładunku
Projekt ciężarówki przywodzi na myśl skojarzenia z bizonem, co według producenta nie jest zabiegiem przypadkowym. Co ciekawe, Pod został również przygotowany do przewozu standardowych kontenerów, co powinno ułatwić jego wykorzystanie z branży transportowej.
Czytaj też: Największe wozidło napędzane wodorem rozpoczęło pracę. Może jeździć z aż 320 tonami ładunku
Czy autonomiczne ciężarówki będą w stanie zmniejszyć liczbę wypadków na drogach wynikających ze zmęczenia kierowców? Z pewnością technologia spowoduje finalnie poważną zmianę w sposobie transportu towarów. Wpłynie też na przyszłość pracy zawodowych kierowców.