Rozwijana od kilku lat firma Wing powiązana bezpośrednio z Google (poprzez spółkę-matkę Alphabet) przypomniała o sobie światu, prezentując drony różnych rozmiarów. Te różnią się od siebie oczywiście przeznaczeniem i maksymalnym udźwigiem i jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, z czasem zaczną latać nad głowami coraz większej liczby ludzi.
Oto drony transportowe firmy Wing
Firma Winga zdecydowała się zaprojektować nowe drony o różnych rozmiarach, aby zaspokoić wszelkiego rodzaju potrzeby związane z realizowaniem transportu drogą powietrzną. Tak przynajmniej wynika z wpisu na blogu nowego CEO firmy, Adama Woodwortha, który doczekał się publikacji we czwartek.
Czytaj też: Kiedy zadebiutują procesory Intela 13. generacji? Raptor Lake nie są odległe
Tutaj w Wing, spędzamy dużo czasu myśląc o tym, jak przenosić paczki drogą powietrzna. Rozwiązanie problemu dostaw na żądanie zawsze będzie wymagało różnorodnych pojazdów. Tak jak idealnym pojazdem do przewiezienia tony żwiru byłaby wywrotka, a nie sedan, tak samo idealny dron do przewiezienia butelki z lekami nie jest tym samym, co najlepszy do dostarczenia galonu mleka, a żaden z nich nie nadaje się do dostarczenia lodówki
– czytamy w ogłoszeniu firmy Wing.
CEO Wing wspomina tutaj przede wszystkim o tym, że drony transportowe należy stosownie rozwinąć, ujednolicić w myśl technologii i kosztów oraz zdywersyfikować tak, aby mogły spełniać możliwie najefektowniej poszczególne misje. Niektórych ograniczeń nie da się jednak przeskoczyć i takimi właśnie jest sama waga ładunku, która teraz wynosi maksymalnie 2,7 kg.