Tesla pod przewodnictwem Elona Muska już kilka razy udowodniła nam, że w ramy czasowe lepiej jej nie wierzyć. Dziś ponownie ambicje Tesli dały o sobie znać.
Ambicje Tesli i kolejne opóźnienia
Tym razem wszystko sprowadza się do konferencji na temat zarobków Tesli w 4. kwartale 2020 roku finansowego (via Electrek). Tam padły słowa wedle których firma dała ciała z jednym projektem i najpewniej da też ciała z drugim, bo po prostu przeliczyła swoje możliwości.
Czytaj też: Odświeżenie Tesla Model X 2021. Co nowego we flagowym SUVie?
Czytaj też: Odświeżenie Tesla Model S zadebiutowało. Wydania Plaid wgniatają w fotel
Czytaj też: Tesla Model Y w 7-osobowej wersji, jako opcja z myślą o dzieciach
Mowa o tym, że Roadster Tesli ponownie został opóźniony. Miał trafić do klientów w 2020 roku, ale okazało się, że nowe wyzwania związane z tą elektryczną bestią o zasięgu ponad 900 km na jednym ładowaniu są zbyt wysokie. Teraz produkcja ma ruszyć w 2021 roku, a dostawy najpewniej rok później.
Czytaj też: Dwudrzwiowy kabriolet z Modelu S Tesli
Czytaj też: Rzućcie okiem na rewolucyjne strukturalne baterie Tesli
Czytaj też: Oto nowy czujnik do samochodów Tesli
Jest też problem z zapowiadanym na koniec tego roku Cybertruckiem ujawnionym 21 listopada 2019 roku. Jego pierwsze egzemplarze miały wprawdzie trafić w małej ilości na rynek w tym roku tuż po rozpoczęciu produkcji, ale żeby to osiągnąć „Tesla musi mieć szczęście”, a przynajmniej tak uważa Elon Musk. Teraz pewną ma być masowa produkcja w 2022 roku.