Reklama
aplikuj.pl

Antarktyczny lód morski może być kluczem do wywołania epoki lodowcowej

W ramach nowych badań ich autorzy opisali, w jaki sposób początkowa zmiana klimatu może zapoczątkować łańcuch zdarzeń prowadzących do epoki lodowcowej. Opracowany model pokazuje, w jaki sposób wzrost pokrywy lodowej w Antarktyce może wywołać kaskadę zmian, które mogą przyczynić się do poważnego ochłodzenia globalnego klimatu.

Obecnie znajdujemy się na etapie przerwy między epokami lodowcowymi. Przez ostatnie 2,5 mln lat lodowce okresowo pokrywały Ziemię, a następnie wycofywały się. Naukowcy zbierali więc wskazówki, jak działa ten proces i co go wywołuje. Prawdopodobnie niewielkie zmiany na orbicie Ziemi doprowadziły do ochłodzenia. Ale musiało również dojść do poważnych zmian w systemie klimatycznym.

Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest to, że nastąpiła pewna zmiana w sposobie podziału węgla pomiędzy atmosferę i ocean. Symulacje nie są jednak zgodne co do przebiegu tego zjawiska. Autorzy badania doszli do wniosku, że Ocean Południowy wokół Antarktydy odgrywa kluczową rolę w cyrkulacji oceanicznej, ponieważ jest to region, w którym głębokie wody wypływają na powierzchnię, po czym ponownie znikają w otchłani. W efekcie zwiększona ilość lodu na Antarktydzie ma większy wpływ na klimat.

Pokrywa lodowa zmienia cyrkulację oceanu, ale także fizycznie blokuje go przed wymianą dwutlenku węgla z atmosferą. Oznacza to, że coraz więcej węgla jest wciągane do głębokiego oceanu i tam pozostaje. Mniej dwutlenku węgla w atmosferze doprowadziłoby do odwrotnego efektu cieplarnianego, powodując ochłodzenie planety.