Na początku tego roku astronomowie dokonali nieczęsto spotykanego odkrycie. Tzw. FRB, czyli szybki błysk radiowy, nie tylko się powtarzał, ale czynił to w regularnym cyklu.
FRB 121102 przez około 67 dni „milczy”, by następnie emitować sygnały przez około 90 dni. Po tym czasie błyski ustają, rozpoczynając kolejną fazę 157-dniowego cyklu. Oczywiście nie było pewności, że faktycznie tak się stanie, ale naukowcy liczyli, iż ich przypuszczenia są słuszne. I były. Teraz, po przerwie, FRB 121102 zaczął znowu nadawać.
Zanim opisywany cykl został odkryty przez astronomów z Uniwersytetu w Manchesterze, FRB 121102 zasłynął już tym, że był najbardziej aktywnym z odkrytych dotąd szybkich błysków radiowych. Dzięki powtarzalnemu charakterowi, astronomowie mogli prześledzić FRB aż do jego galaktyki źródłowej. Tą okazała się galaktyka karłowata oddalona o 3 miliardy lat świetlnych od Ziemi.
Czytaj też: W tej galaktyce niedawno eksplodowała supernowa. Zobaczcie, jak się zmieniła
Zespół kierowany przez Marilyn Cruces wykrył 36 sygnałów z FRB 121102 za teleskopu Effelsberga w okresie od września 2017 do czerwca 2020 roku. W okresie od połowy marca do końca lipca nie wykryto jednak żadnych wybuchów. Dopiero 17 sierpnia pojawiło się co najmniej 12 błysków, co sugeruje, że źródło ponownie znalazło się w aktywnej fazie. Ta, o ile obliczenia są właściwe, powinna się zakończyć między 31 sierpnia a 9 września 2020.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News