Wiele się dzieje w imię autonomicznych okrętów na usługach Marynarki Wojennej USA, a plany ich stworzenia bezpośrednio łączą się z koncepcją Sea Train, czyli Morskiego Pociągu.
Wojsko USA już długo bada zdolność USV (z ang. unmanned surface vehicle), a więc bezzałogowych statków do prowadzenia szeregu niebezpiecznych misji na oceanie bez narażania ludzi. Chociaż te są na ogół mniejsze, to jednocześnie są wszechstronne i przydatne do zadań związanych ze zwiadem, czy logistyką oraz operacjami ofensywnymi. Ich rozmiar sprawia jednak, że nie radzą sobie najlepiej podczas sztormów.
Dlatego też DARPA, czyli ramię badawcze Pentagonu wpadło na pomysł Sea Trains, projektu, który ma na celu poprawę zdolności operacyjnych dalekiego zasięgu (via Popular Mechanics). To nic innego, jak fizycznie połączone ze sobą okręty, które pływają w skoordynowanych formacjach. Dzięki temu pierwszy okręt napotyka największy opór fal, a te za nim znacznie mniejszy, co oszczędza paliwo i rozszerza zasięg.
Czytaj też: Specjalista o ograniczeniu możliwości myśliwców F-35B oraz F-35C
Wysiłki DARPA zmierzające do opracowania Sea Train będą składały się z dwóch 18-miesięcznych okresów rozwojowych i testowych. Później doczekają się modelu w małej skali, który wykaże, czy ten pomysł ma jakikolwiek sens. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, pierwsze tego typu formacje w pełnoprawnym wydaniu ujrzymy w ciągu dekady.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News