Stany Zjednoczone, Rosja, Chiny i inne kraje opracowują właśnie broń antysatelitarną, aby w razie potrzeby trzymać w garści kluczowe satelity innych narodów.
Broń antyatelitarna jest przydatna nie tylko do osłabienia zdolności wrogich wojsk na polu bitwy, ale także uderza prosto w cywili. Otrzymujemy więc nowy rodzaj ataków, które mogą poważnie zaszkodzić potędze wojskowej i ekonomicznej, uderzając czy to w telewizję, czy GPS.
Według źródła (Popular Mechanics) już teraz Rosja inwestuje znaczną ilość czasu i uwagi w broń antysatelitarną. Przykładowo pocisk 14A042 Nudol wywodzi się z pocisków balistycznych, który może nie tylko zestrzelić nadlatujące pociski balistyczne, ale ma też ograniczone możliwości antysatelitarne.
Rosja ponoć eksperymentuje też z laserami „oślepiającymi” satelity… ale to jeszcze nie koniec. Uważa się, że Rosja inwestuje dodatkowo w funkcje antysatelitarne na Ziemi, tworząc systemy, które zakłócają przepływ danych między satelitami.
Z kolei Chiny pracują nie tylko nad aż trzema antysatelitowymi systemami rakietowymi, ale też naziemnymi laserami przeciwko nim, jak również zagłuszaczami.
Czytaj też: Czy Marynarka Wojenna USA doczeka się wreszcie swojego niszczyciela?
Być może najbardziej zaawansowany program broni antysatelitarnej rozwija USA, które posiada stosowne pociski przechwytujące. Jeden z nich (SM-3) już w 2008 roku zestrzelił starzejącego się satelitę w Operacji Burnt Frost z 2008 roku. Ponadto USA może też liczyć na pomoc bezzałogowego samolotu kosmicznego X-37B Boeinga.