Reklama
aplikuj.pl

Jedno z niewielu Bugatti Centodieci trafi do gwiazdy piłki nożnej

Bugatti świętuje 110. urodziny hipersamochodem Centodieci
Bugatti świętuje 110. urodziny hipersamochodem Centodieci

Aby uczcić zdobycie przez Juventus dziewiątego tytułu Serii A i ostatnią wygraną z UC Sampdoria, Cristiano Ronaldo kupił sobie wyjątkowe Bugatti Centodieci za 8,9 miliona dolarów (około 35 mln zł).

Możecie pomyśleć, że kupno kolejnego samochodu przez gwiazdę tego sortu, to nic specjalnego i poniekąd będziecie mieli zapewne rację, bo to prywatne życie piłkarza. Jednak dla motoryzacyjnych zapaleńców tego typu informacja może być nie lada ciekawostką, bo w planach jest tylko 10 egzemplarzy 10 Bugatti Centodiec. Teraz będziemy wiedzieć, kto otrzyma jeden z nich.

Czytaj też: Wakacje z takim kamperem to zapewne dla wielu marzenie

Bugatti stworzyło Centodieci, aby uczcić zarówno model EB11 z lat 90., jak i swoje 110. urodziny. W całym tym świętowaniu firma porzuciła nieco swoje obecne trendy w projektowaniu nadwozia i obrzuciło bazujący na Chironie model Centodieci nieco bardziej kanciastym charakterem. Raczej nie mamy tego firmie za złe, bo finalny efekt jest wręcz onieśmielający z tymi cienkimi reflektorami i stylu, który przejawia się na każdym kroku i to nawet w środku.

Silnik Centodieci został umieszczony pomiędzy osiami, czyli tuż za kabiną kierowcy, serwując mu świetną symfonię nie ośmiu, nie dwunastu, a szesnastu cylindrów w układzie W. To swoista ewolucja 8-litrowej jednostki z Chirona, której moc podbito o skromne 100 koni mechanicznych do aż 1600 KM przy 7000 obrotach na minutę.

Do setki to cacko rozpędza się w zaledwie 2,4 sekundy, a przedłużenie tego czasu do 13,1 sekundy sprawi, że na liczniku pojawi się 300 kilometrów na godzinę. Mało? Właściciel poczeka jeszcze kilka sekund i dobije do 380 km/h.

Czytaj też: Rodzinna walka w wykonaniu Lamborghini. Aventador, Urus i Huracan na torze

Każdy Bugatti Centodieci zostanie skonstruowany ręcznie w Molsheim we Francji, gdzie firma ma obecnie siedzibę. Każdy z nich jest wyceniany na prawie 9 milionów dolarów i to na długo przed personalizacją ze strony klienta. Dostawy rozpoczną się z kolei pod koniec 2021 roku.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News