Na Uniwersytecie Jagiellońskim dr hab. Grzegorz Tatoń ponownie ruszył z badaniami dotyczącymi zjawiska rzekomej elektrowrażliwości. Póki co testy pokazują, że w przypadku sieci 5G szkodzi nie promieniowanie, ale strach przed nową technologią.
Elektrowrażliwość wybiórcza?
Czytając ostatnio sporo tekstów, bynajmniej naukowych, nabawiłem się chyba wrażliwości na elektroważliwość. Na ten termin reaguję równie alergicznie jak na elektrosmog. Okazuje się bowiem, że w Polsce istnieje coś takiego jak elektrowrażliwość wybiórcza.
Osoby elektrowrażlwe powinny reagować na sztuczne pola elektromagnetyczne. Emitowane przez telewizory, laptopy, suszarki do włosów… Tymczasem reagują one tylko na nadajniki sieci komórkowych (o ile je widzą), albo też tylko na routery Wi-Fi (o ile to Wi-Fi sąsiada).
Pamiętam jak w 2019 roku podczas sejmowej debaty na temat sieci 5G przedstawicielka stowarzyszenia STOPZET Pani Zofia bardzo narzekała, że ciężko jest jej wytrzymać w sejmowej sali, bo w pobliżu jest dużo nadajników sieci komórkowych. Wszystko dlatego, że jest osobą bardzo elektrowrażliwą. To nic, że siedziała otoczona smartfonami oraz sejmowymi mikrofonami gęsto ustawionymi wzdłuż stołów. Nie tak dawno bardzo ochoczo udzielała wywiadu jednemu z aktywistów w trakcie transmisji na żywo rejestrowanej i wysyłanej telefonem komórkowym. Elektrowrażliwość nagle gdzieś wyparowała.
Widząc takie sytuacje ciężko jest poważnie traktować osoby, które twierdzą, że są uczulone na Wi-Fi. W Krakowie, na Uniwersytecie Jagiellońskim, prof. Grzegorz Tatoń stara się naukowo sprawdzić, czy faktycznie osoby elektrowrażliwe są tak… wrażliwe jak się przedstawiają.
Czytaj też: Zobaczcie wysokiej jakości rendery Galaxy Z Fold 2
5G szkodzi? Niektórym wręcz pomaga
Aktualnie dr Tatoń prowadzi badania nad kobietami. Z możliwości przetestowania swojego organizmu skorzystała Ada Chojnowska z krakowskiej Gazety Wyborczej.
Test przeprowadzony na UJ, po wypełnieniu szeregu ankiet dotyczących np. samopoczucia, polegał na sprawdzeniu jej zdolności skupienia oraz szybkości reagowania w otoczeniu fal elektromagnetycznych generowanych przez sieć 5G. Zadania testowe sprawdzały czas reakcji podczas m.in. klikania wybranych elementów na ekranie komputera. W trakcie dwóch pierwszych prób sieć 5G w otoczeniu pomieszczenia była uruchamiana w losowych momentach. W ostatniej uczestnik testu wie, że sieć jest uruchomiona. Efekty?
W I próbie, kiedy sieć była całkowicie nieaktywna, wyniki testu były najsłabsze. W dwóch kolejnych 5G działało, a wyniki uległy poprawie. Wniosek z tego testu jest taki, że dziennikarka nie bała się działania sieci komórkowej, a wyniki poprawiły się, bo zwyczajnie nabrała wprawy w rozwiązywaniu zadań. Oddziaływanie 5G w żaden sposób nie wpłynęło na czas reakcji oraz skupienie.
Czytaj też: Jak radzić sobie ze stresem? Może wibrującą opaską Cove?
Chętnych brakuje. W Krakowie!?
Pomimo, tego, że Kraków od dawna wojuje z sieciami komórkowymi, a z wypowiedzi antykomórkowych aktywistów wynika, że to właśnie tam znajdziemy największe skupisko osób elektrowrażliwych, chętnych do badań brakuje. Ba, nawet krakowski doradca ds. PEM w trakcie debaty na temat sieci 5G z udziałem m.in. wiceminister Wandy BuK deklarowała w 2019 roku, że chętnie pomoże znaleźć osoby, które zgodzą się wziąć udział w tego typu testach.
Czytaj też: Bliskie spotkania z elektrycznym Volkswagenem ID4
I chociaż jest to niepowtarzalna okazja, aby pokazać prawdziwość swoich tez na temat elektrowrażliwości, do badań zgłosiło się do tej pory zaledwie 50 Pań.
Dlatego też zdecydowanie zachęcamy do kontaktu z dr Tatoniem i wzięcia udziału w testach. Kontaktować się można pod nr 12 619 96 80-4 oraz pod adresem [email protected] i [email protected].
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News