Reklama
aplikuj.pl

Czym są te dziwne pół-gwiazdy i pół-planety?

Dla większości z nas różnica między gwiazdą a planetą jest dość wyraźna. Sytuacja komplikuje się jednak dzięki obiektowi nazywanemu brązowym karłem, który można nazwać największą możliwą planetą lub najmniejszą możliwą gwiazdą. Astronomowie z Uniwersytetu w Heidelbergu odkryli dowody na to, że brązowe karły powstają tak jak planety, a nie gwiazdy. 

Gwiazdy i planety powstają w podobny sposób, ale zazwyczaj w innych okolicznościach. W obecności chmury pyłu i gazu może narodzić się gwiazda, gdy wystarczająca ilość materiału zgromadzi się w jednym miejscu, a ciśnienie i ciepło zareagują z wodorem obecnym w jądrze. Planety często powstają z resztek materiału, który wiruje na dysku wokół gwiazdy, ale nie uzyskują wystarczającej masy do stania się gwiazdami.

Czytaj też: Na pobliskich egzoplanetach może teraz rozwijać się życie

Brązowe karły posiadają cechy obu tych obiektów. Są wystarczająco masywne, aby fuzja nuklearna mogła zachodzić w ich rdzeniach, ale nie mają wystarczającej masy, aby zapalić wodór i wyemitować światło. Jednym z uznanych limitów dla brązowych karłów jest ich masa 10-krotnie większa od masy Jowisza. W innym przypadku będzie to po prostu planeta. Ale jak w ogóle powstają brązowe karły?

W nowym naukowcy skupili się na v Ophiuchi, gwieździe o masie około dwóch i pół razy większej niż Słońce, która leży około 150 lat świetlnych od Ziemi. O dziwo, ta gwiazda jest okrążana nie przez jednego, lecz dwa brązowe karły. Zespół badał prędkość radialną v Ophiuchi w ciągu 11 lat i odkrył, że dwa brązowe karły krążą w dziwnym układzie. Jedna orbita ma długość 530 dni, druga z kolei – 3185. Oznacza to, że ​​wewnętrzny brązowy karzeł wykonuje sześć okrążeń, podczas gdy zewnętrzny – jedno.

Z takiej konfiguracji wynika, że obiekty uformowały się w dysku protoplanetarnym wokół gwiazdy – tak samo jak planety. Zespół twierdzi, że jest to pierwszy bezpośredni dowód, że w ten sposób mogą powstawać brązowe karły.

[Źródło: newatlas.com; grafika: NASA]

Czytaj też: Obiekty takie jak Oumuamua mogą wspierać formowanie planet