Reklama
aplikuj.pl

Czyżby betonowe bloki Energy Vault były bateriami przyszłości?

Czyżby betonowe bloki były bateriami przyszłości?
Czyżby betonowe bloki były bateriami przyszłości?

Szwajcarska firma Energy Vault zajmuje się czymś, co z pozoru wydaje się szaleństwem w segmencie odnawialnych źródeł energii. Eksperymentuje bowiem z przechowywaniem nagromadzonej energii przez np. elektrownie wiatrowe w wielkich „wieżach” z betonowych bloków i jest już na tym etapie, że zbuduje ich pierwsze pełnowymiarowe warianty we Włoszech oraz Indiach. 

Czytaj też: Kto jest właścicielem Arktyki?

Energy Vault ma zaledwie dwa lata, ale z góry zebrała mnóstwo inwestycji i rozrosła się w ogromnym stopniu, uderzając w rynek, który nieustannie się polepsza. Mowa o plantacjach energii odnawialnej, które przecież nie działają cały czas (w nocy, czy przy bezwietrznej pogodzie), a wymaga się od nich, aby zapewniały energię w każdym momencie. Stąd też zmyślne połączenie nawet prywatnych instalacji solarnych z dostawcami prądu, którzy płacą nam za dostarczenie do sieci dodatkowego zapasu mocy.

Jednak gdyby tak przechowywać energię tylko „dla siebie” i na czarne godziny? W to właśnie celuje Energy Vault swoimi wieżami, które sprowadzają się do prawie 400-metrowego żurawia z blokami o wadze 35 ton każdy. Każdy nadmiar energii, który trafia do tego systemu, wznosi wspomniane bloki, które w chwilach zapotrzebowania energii spadają z całym impetem w dół, a podstawa przemienia energię kinetyczną na elektryczną przy od 80 do 90% efektywności. Dokładną wizualizację obejrzycie powyżej.

Według twórców sama konstrukcja wieży jest łatwa w skalowaniu i dotyczy pojemności od 20 do 80 MWh. Ważnym dla Energy Vault był potencjał przechowywania długoterminowego, bo im dłużej magazyn może pomieścić energię, tym lepiej. Nie ma sposobu, aby dowiedzieć się, jakie kryzysy dotkną konkretną sieć energetyczną w następnej kolejności, więc jeśli Energy Vault może przechowywać energię przez miesiące, lata, a nawet w nieskończoność, to wróżymy jej świetlaną przyszłość.

Czytaj też: Nowe czujniki substancji wybuchowej dorównują psim nosom

Źródło: Popular Mechanics