Spółka macierzysta dla Mercedes-Benz, czyli Daimler, doczekał się rozwiązana skandalu związanego z emisjami silników diesla. Zapłaci sporo, ale nie tak wiele, jak Volkswagen.
Warto przy tym przypomnieć, że jeszcze w zeszłym roku Daimler zapłacił około 960 milionów dolarów, aby rozstrzygnąć sprawę sprzedania co najmniej 684000 pojazdów z oprogramowaniem, które umożliwiło oszukiwanie podczas testów emisji.
To zaczęło się w 2008 roku, a z tego powodu od tego momentu Daimler wycofał około 800000 samochodów na całym świecie. Od tego czasu zaprzestał również sprzedaży pojazdów z silnikiem Diesla w USA (via Engadget).
Teraz z kolei dowiedzieliśmy się, że w ramach porozumienia w Stanach Zjednoczonych Daimler będzie musiał wyłożyć całe 2,2 miliardy dolarów. 1,5 miliarda z tej kwoty przeznaczy na poczet EPA i CARB, czyli amerykańskiej administracji, a pozostałą część na właścicieli z USA, którzy dochodzili swoich praw drogą sądową.
Czytaj też: Możecie kupić starego Mercedesa S600 Michaela Jordana
Rzecznik CARB powiedział serwisowi Reuters, że ugoda dotknie 250000 pojazdów z wadliwym oprogramowaniem, a więc również ich właścicieli w całym kraju. Agencja oświadczyła, że poda więcej szczegółów po tym, jak agencje amerykańskie złożą dekrety zgody w sądzie, co powinno nastąpić w połowie września.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
