Reklama
aplikuj.pl

Disney – rządzący studiem redukują pensje by wesprzeć pracowników

Disney koronawirus, Disney wspomaga pracowników, koronawirus kryzys ekonomiczny, koronawirus branża filmowa

Kryzys ekonomiczny spowodowany koronawirusem dotyka większości z nas. Wiele firm masowo zaczyna zwalniać pracowników lub wysyłać ich na przymusowe urlopy. Ale rządzący Disneyem postanowili rozwiązać sprawę inaczej.

CZYTAJ TEŻ: Sony przesuwa tegoroczne premiery. Kiedy zobaczymy Morbiusa i Pogromców duchów?

Kryzys ekonomiczny zmusza wielu pracodawców do redukcji etatów, wysyłania pracowników na przymusowe bezpłatne urlopy, a nawet do zamykania firm. Niestety, coraz częściej spotykamy się z opiniami, że właściciele firm, zwłaszcza w tak trudnym czasie, nie dbają o podwładnych. Oczywiście nie dzieje się tak we wszystkich przedsiębiorstwach, ale przypadki nie są odosobnione. Ludzie skarżą się na złe traktowanie, mniejsze wypłaty i zwolnienia. Disney postanowił jednak wesprzeć swoich pracowników, a pieniądze na wypłaty weźmie z wynagrodzeń osób zarządzających studiem.

Bob Chapek, nowy dyrektor generalny Disneya wystosował specjalne pismo do pracowników. Poinformował w nim, że od 5 kwietnia wejdzie w życie nowa polityka wynagrodzeń. Wypłaty zarządzających studiem i jego podmiotami zostaną zmniejszone w zależności od stanowiska o 20, 25, 30 a nawet 50 procent, a wszystkie pieniądze w ten sposób zebrane będą służyć jako fundusz na wynagrodzenia dla pracowników. Potrwa to do momentu, aż światowe inwestycje Disneya zaczną z powrotem przynosić zyski.

Trzeba przyznać, że to bardzo dobre posunięcie pokazujące że Disney dba o swoich pracowników, zwłaszcza w tak trudnym czasie. Bob Iger, prezes wykonawczy, zrezygnował z całości swojego wynagrodzenia w okresie pandemii, a warto wspomnieć, że jest on jedną z najlepiej zarabiających osób na tym stanowisku w branży filmowej. Według doniesień Disney traci z powodu kornawirusa 350 tys dolarów każdego dnia co daje ogromne pieniądze, które ciężko będzie szybko odzyskać.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News