Od końca września, kiedy konflikt między Armenią i Azerbejdżanem osiągnął punkt krytyczny, w centrum walk zginęły setki żołnierzy i cywilów. Ale o co w ogóle toczą się te potyczki?
Ok. 100-letni konflikt jest związany z Górskim Karabachem, czyli górzystym, pozbawionym dostępu do morza i nieszczególnie dużym obszarem. Kiedy Armia Czerwona wcieliła oba kraje do ZSRR, zdominowany przez Ormian teren Górskiego Karabachu został przypisany do sowieckiej republiki Azerbejdżanu. Pod koniec lat 80. i na początku lat 90. komunizm zaczął upadać – wtedy też pojawiły się apele o przekazanie Górskiego Karabachu pod kontrolę Armenii.
Armenia i Azerbejdżan prowadzą wojnę, ale spór trwa od dawna
Ostatecznie żądania te przerodziły się w wojnę w 1992 roku, w której zginęło około 30 000 osób, a milion zostało przesiedlonych. W 1994 r. wynegocjowano zawieszenie broni, a ormiańska policja, wraz z tamtejszym rządem, przejęła kontrolę nad spornym regionem wraz z kilkoma dodatkowymi obszarami należącymi wcześniej do Azerbejdżanu.
Czytaj też: Zagrożenie wojną nuklearną właśnie wzrosło przez Rosję
Czytaj też: Czy ten wrak z II Wojny Światowej zapewni nam “drugi Bejrut”?
Czytaj też: Po co te samoloty USA z II Wojny Światowej zmierzają do Pearl Harbor?
W ostatnich latach nie brakowało sporów na tle Górskiego Karabachu. Oba kraje wzajemnie się obwiniały, oskarżając drugą stronę o dążenie do zaognienia konfliktu. Niektórzy eksperci sądzą, że tym razem to Azerbejdżan był prowokatorem, choć brak na to niezbitych dowodów. Dlaczego akurat teraz spór przerodził się w wojnę? Najprawdopodobniej winę ponosi rząd turecki, który udzielił Azerom oficjalnego poparcia.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
