Nadchodząca produkcja o symulowaniu samolotów kusi z każdej strony? Dlaczego Microsoft Flight Simulator jest tak fajny?
Rzadko zdarza mi się tak, że gra o zupełnie nieinteresującej mnie kwestii jest zrobiona tak dobrze, że nie mogę sie doczekać momentu, aż siądę za sterami oferowanych przez nią samolotów. Microsoft Flight Simulator zdaje jednak ten egzamin idealnie. Co sprawia, że tytuł jest tak interesujący?
Spektakularna grafika
Microsoft na początku generacji Xbox One miał taki pomysł, że jego konsola nie będzie potrzebowała dużej mocy obliczeniowej (co skończyło się grami w 900p), bo za cześć obliczeń odpowiadać będzie chmura. Prezentowano nam rewelacyjnie wyglądającego Crackdown 3, który ostatecznie okazał się crapem, a chmura nie miała niemalże nic do roboty. Teraz jednak jesteśmy kilka lat do przodu i Microsoft Flight Simulator w końcu w sensowny sposób będzie wykorzystywał tę technologię.
Fotorealistyczna oprawa graficzna będzie efektem skupienia pełni mocy urządzeń na modele samolotów. Resztą w postaci Ziemi zajmie się chmura. Dane pobierane ze zdjęć satelitarnych staną się trójwymiarowe dzięki sztucznej inteligencji i… gotowe. Produkcja powoduje opad szczęki. A do tego pamiętajmy, że będzie można korzystać jeszcze z warunków pogodowych, które również będą zgadzały się z tymi rzeczywistymi. Gra imponuje zarówno grafiką, jak i rozwiązaniami technologicznymi.
Czytaj też: Myślicie że znacie Wiedźmina, Geralta z Rivii? Też tak myślałem
Modyfikacje
Microsoft Flight Simulator to też masa modyfikacji, które mają bez problemów działać z grą. Twórcy nie chcą ograniczać graczy i szykują nawet specjalny sklep zintegrowany z produkcją. Jeśli moder Microsoft Flight Simulator zdecyduje, że za jego prace chciałby otrzymać zapłatę to gra umożliwi bezproblemową transakcję. Opcja ta będzie również działać w konsolowej wersji gry. No i na pewno znajdzie się też cała masa darmowych modów.
A jakie modele znajdą się oficjalnie w grze? To zależy od wydania.
Czytaj też: Czy warto kupić Xbox Series X, gdy macie już PC?
Wsparcie dla VR
Kolejny duży tytuł, który otrzyma wsparcie dla technologii VR. Wirtualna rzeczywistość coraz bardziej rozpycha się na rynku i już nie tylko deweloperzy znani ze sceny VR tworzą na gogle duże produkcje. Tworzone są przecież Star Wars Squadrons czy Medal of Honor na VR, a i Microsoft Flight Simulator zamierza wejść do zabawy.
W tej kwestii było początkowo małe zamieszanie – okazało się bowiem nagle, że gra wspierać będzie tylko nadchodzące gogle HP Reverb G2. Był to jednak problem w komunikacji i okazuje się, że wszystkie gogle korzystające z technologii Windows Mixed Reality obsłużą grę. Takie headsety jak Oculus Rift, HTC Vive Cosmos czy Valve Index – w przyszłości również doczekają się wsparcia.
Klimat
To co chyba jednak najbardziej sprawia, że każdy zachwyca się tą produkcją to jej ogólny klimat. Zbierając wszystkie rzeczy do kupy wychodzi nam produkcja, które oferuje coś czego inne nie mogą. Lot z jednego kontynentu na drugi w Airbusie A320neo? Żaden problem. Sprawdzanie swoich umiejętności w lądowaniu na porcie lotniczym Juancho E. Yrausquin na karaibskiej wyspie Saba uważanym za jedno z bardziej wymagających? Kto by nie chciał robić tego w kółko aż się uda! Albo po prostu – wbić się ponad chmury i lecieć z goglami VR na głowie. Mnie zachwycił przeciętny graficznie Ace Combat 7 na PSVR. Microsoft Flight Simulator musi być niesamowity.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News