Wśród pacjentów dotkniętych objawami związanymi z zakażeniem SARS-CoV-2 wyłania się pewna zależność: COVID-19 wywołuje bowiem u mężczyzn znacznie większe konsekwencje niż u kobiet. Z czego to wynika?
Wiemy już, że koronawirus może stanowić zagrożenie dla ludzi w różnym wieku, choć najczęściej jego ofiarami padają osoby starsze oraz z innymi problemami zdrowotnymi. W przypadku podziału na płci pojawia się jednak spora dysproporcja – zdecydowaną większość ofiar śmiertelnych stanowią mężczyźni. Na podstawie danych zebranych przez Global Health 50/50 przeprowadzono analizę tej sytuacji.
Wśród dziesięciu krajów z największą liczbą zachorowań i zgonów, sześć dostarczyło dane zakładające podział na płeć osób zakażonych oraz zmarłych w związku z powikłaniami. Informacje te dotyczą Chin, Włoch, Korei Południowej, Francji, Iranu i Niemiec. W każdym z tych państw proporcja mężczyzn zmarłych na skutek infekcji przewyższała liczbę kobiet. Szczególnie zatrważająca jest sytuacja we Włoszech, gdzie na 10 zgonów kobiet przypadają aż 24 zgony mężczyzn.
Czytaj też: Dlaczego śmietelność koronawirusa w Niemczech jest tak niska?
Co ciekawe, podobna sytuacja miała miejsce w przypadku dwóch poprzednich epidemii koronawirusów: MERS oraz SARS. Jedna z teorii, która może wyjaśniać taki stan rzeczy jest… większa skłonność mężczyzn do picia alkoholu i palenia papierosów. Pojawiły się również głosy, jakoby kobiecy system immunologiczny był silniejszy dzięki przechodzeniu ciąż. Poza tym specjaliści zwracają uwagę na różnice hormonalne, choć kluczowy wydaje się inny czynnik: większa powszechność nadciśnienia, cukrzycy czy chorób płuc wśród mężczyzn.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News