Reklama
aplikuj.pl

Drewniany nazistowski myśliwiec Natter miał siać postrach wśród alianckich bombowców

Do tego jednak nie doszło

Drewniany nazistowski myśliwiec Natter miał siać postrach wśród alianckich bombowców
Drewniany nazistowski myśliwiec Natter miał siać postrach wśród alianckich bombowców

„Tonący brzytwy się chwyta” – to chyba dobre określenie na ostatnie tygodnie funkcjonowania nazistów przed zwycięstwem aliantów. Wtedy to bowiem nazistowskie Niemcy próbowały praktycznie wszystkiego, żeby tylko odeprzeć wrogą siłę i jednym z takich przejawów był projekt myśliwca Bachem Ba 349 Natter, który został zaprojektowany, jako „niedrogi, łatwy w budowie myśliwiec przechwytujący, wykorzystujący nowo opracowaną technologię rakietową do osiągnięcia lotu”. W teorii miał siać postrach wśród bombowców aliantów, a w praktyce rozleciał się na kawałki, jak plany Hitlera. 

Czytaj też: Dassault ujawnił myśliwiec FCAS, następcę Rafale i Eurofightera

Do 1944 roku III Rzesza cierpiała z powodu ciągłych bombardowań aliantów. Bombowce amerykańskie i brytyjskie waliły miasta, fabryki, zakłady produkujące energię i siły zbrojne, paraliżując zdolność Berlina do walki. Do tego dochodziły nieustannie kurczące się szeregi Luftwaffe, zapasy paliwa oraz wyszkolonych pilotów. Te problemy Rzeszy Niemieckiej miał rozwiązać Natter – myśliwiec stworzony z myślą o niszczeniu bombowców, który miał a) wystartować i b) wystrzelić salwę rakiet ze swojego nosa we wrogą formację.

Miał być przy tym jednorazowy przez swój drewniany kadłub, możliwy do recyklingu i „bezpieczny” dla pilota, dzięki opcji katapultowania wspólnej z głównym silnikiem rakietowym. Co ciekawe, był też swojego rodzaju pionowzlotem (VTOL). Wykorzystywał niemiecką technikę rakietową w celu uniknięcia potrzeby długich pasów startowych, dlatego też mógł zostać ukrywany z dala od lotnisk.

Problemem okazał się nie tylko ograniczony czas do dopracowania konstrukcji, ale też ogromne braki w latach 1945 roku. Nazistowskie Niemcy nie miały dostępu do dużych zasobów paliwa lotniczego, łożysk kulkowych, a nawet metalu, dlatego postawili na drewno i silniki rakietowe. Umówmy się jednak, że gdyby Natter rzeczywiście był wykorzystywany na froncie, to nie były specjalnie daleko od japońskich Kamikaze.

Czytaj też: Ten hipersoniczny pocisk Raytheon przebija granicę 5 Machów

Źródło: Popular Mechanics