Oto JC260, czyli bezzałogowy helikopter, który powstał z myślą o zwalczaniu pożarów lasów.
Te dron-helikopter zapewnia to, co w wielu momentach jest kluczowe dla niektórych operacji, a więc bezpieczeństwo. Tam, gdzie samolot/helikopter z załogą byłby czymś zagrożony, JC260 mógłby wlecieć bez zastanowienia i skazać operatorów tylko na straty finansowe.
Za to cacko odpowiada chiński producent QilingUAV, który zapewnił, że JC260 może być wyposażony w dwie „bomby gaśnicze”. Te mogą zostać zrzucone albo wspólnie, albo w pojedynkę, a każda z nich może podobno objąć obszar o powierzchni 50 metrów sześciennych.
O ciąg tego 260-kg drona dbają dwa zestawy przeciwbieżnych łopat wirnika o średnicy 3,6 m . Są one napędzane przez dwa 34-konne, chłodzone wodą silniki benzynowe, dzięki którym helikopter osiąga deklarowaną prędkość przelotową 100 km/h. Jedno zatankowanie powinno wystarczyć na nawet czterogodzinny lot.
Czytaj też: WhatsApp i WHO uruchamiają specjalnego czatbota, który odpowie na pytania związane z koronawirusem
Operator naziemny zdalnie steruje dronem w czasie rzeczywistym w oparciu o wizję z kamer pokładowych, podczas gdy za zrzucenie bomb odpowiada prosty przycisk (via New Atlas).