Sony wzięło sobie do serca powiedzenie odnośnie życia, cytryn i lemoniady, wnosząc naukę z niego na wyższy poziom. Drony od Sony to bowiem idealny przykład kucia żelaza, póki gorący.
Drony od Sony, ale od Airpeak
Sony ogłosiło, że rozpocznie podbój rynku dronów za sprawą nowej firmy Airpeak, która będzie oczywiście w pełni jej podlegać. Co jednak ciekawe, nie są to jedynie jakieś mrzonki w myśl podbijania rynku dronów, a rzeczywiście dobrze przemyślana strategia, korzystająca z sukcesu bezlusterkowców Alpha.
Czytaj też: Lekki, ale solidny wojskowy dron Bug dla Brytyjczyków
Czytaj też: Pasażerski dron EHang EH216 zabiera turystów w wyjątkowy lot
Czytaj też: Bojowy dron Loyal Wingman po kolejnych testach
Te aparaty do lekkich jednak nie należą, dlatego Sony zamiast korzystać z firm trzecich, wzięło sprawy w swoje ręce, projektując prototyp drona o możliwie najbardziej kompaktowym i lekkim ciele. Ten w obecnej formie przyjmuje około 60-cm długość po przekątnej, cztery pojedyncze śmigła, parę długich nóg z włókna węglowego i mocny korpus zdolny do przyjęcia dwóch masywnych akumulatorów.
Czytaj też: Modularny dron xFold może unieść prawie 455 kilogramów
Czytaj też: Boeing przetestował autonomiczne miniaturowe odrzutowce w szwadronie
Czytaj też: Mechaniczny chwytak dla drona, czyli jak zaoszczędzić energię
Duży, regulowany gimbal do aparatu wisi pod dronem Airpeak, który zresztą również posiada szereg kamer, ale w myśl pozycjonowania i bezpieczeństwa. Na więcej informacji musimy czekać.