Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych jako pierwsze na świecie wydrukowały w 3D metalową część silnika odrzutowego. Czym dokładnie była?
Wydruk dotyczył części zamiennej przeznaczonej do silnika napędzającego bombowiec B-52 Stratofortress (wyżej na czele formacji), która pozwoli samolotowi latać do czasu zamontowania nowych silników w starzejących się odrzutowcach pod koniec lat 20. XX wieku.
Do druku wykorzystano technologię wytwarzania przyrostowego, którą Siły Powietrzne USA cenią za koszty eksploatacji i wysoką dostępność. Usługa nie szaleje zbytnio przy tej technologii, bo chce się upewnić, że można na niej polegać.
Inżynierowie Sił Powietrznych z Bazy Sił Powietrznych Tinker wydrukowali uszczelkę przeciwoblodzeniową do silnika turbowentylatorowego Pratt & Whitney TF33-P103, po tym, jak wyczerpał się łańcuch dostaw oryginalnych części od producenta. TF33 jest z kolei oryginalnym silnikiem zamontowanym w bombowcach B-52H, które schodziły z linii produkcyjnych na początku lat 60. Każdy jest napędzany przez osiem silników.
Czytaj też: Najciekawsze newsy tygodnia – militaria [09.08.2020]
Siły Powietrzne przejęły wiodącą rolę w druku 3D jeśli o częściach samolotów mowa. Wraz ze starzeniem się floty samolotów, zapasy części zamiennych kurczą się aż wreszcie znikają, a nic dziwnego, że spotkało to wynaleziony w 1958 roku silnik TF-33.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News