„Bo dlaczego by nie?” – tak można w skrócie opisać twórcę o pseudonimie Ty z Kanady, który postanowił wsadzić dwa silniki do samochodu Mazda MX-3 tylko po to, aby działały wbrew sobie i paliły gumę w ramach fenomenalnego pokazu.
Czytaj też: O tym, jak Koenigsegg odmienił system katalizatorów, oszczędzając nawet 300 KM
Historię tego cacka przybliżył nam zespół Hoonigan Daily Transmission, który odwiedził pana Ty. Wszystko po to, aby przyjrzeć się z bliska modelowi Suicide MX-3, który dostał dwa turbodoładowane silniki DOHC V6 o pojemności 2,5 litra prosto z Forda Probe. Jeden z nich siedzi tuż nad przednią osią, a drugi tuż nad tylną, wykorzystując oddzielne manualne skrzynie biegów.
Najlepsze w tej Mazda Suicide MX-3 jest możliwość zabawy z napędem. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby w mgnieniu oka zapewnić sobie napęd na wszystkie koła, napęd na przednie koła i napęd na tylne koła albo zrobić psikusa samochodowi i wrzucić „jedynkę i R-kę na raz”, aby silniki zaczęły siłować się ze sobą.
Ty zamontował oba drążki zmiany biegów bezpośrednio obok siebie w kabinie w taki sposób, że można nimi sterować jedną ręką w tym samym czasie lub osobno. Pedał sprzęgła kontroluje z kolei oba cylindry główne podczas zmiany biegów. To kawał solidnej inżynierii.
Czytaj też: Rzadki Jaguar E-Type przerobiony na oryginalnego Jaguara 49FXN
Źródło: Road and Track