Należąca do firmy Meta platforma Facebook ponownie trafiła w ogień krytyki. Jak twierdzi raport Center for Intimacy Justice, zamieszczane na niej reklam dotyczących produktów i usług zdrowotnych dla kobiet spotyka się z odrzuceniem ze względu na „treści dla dorosłych”. Doszło nawet do zarzutu, że Facebook jest seksistowski, bo „arbitralnie wskazuje, czy reklamowany produkt jest dozwolony, lub nie”.
Patrząc po tym, jak wedle raportu Facebook traktuje reklamodawców, trudno dziwić się wnioskowi, wedle którego Facebook jest seksistowski
Chociaż sama w sobie polityka reklamowa Facebooka zabrania promocji produktów lub usług, które koncentrują się na przyjemności seksualnej, czy reprodukcji, ale wspomniany raport wskazuje, że jest ona przestrzegana w seksistowski sposób. Pozwala bowiem na zamieszczanie reklam produktów dla mężczyzn, które obejmują pielęgnację stref intymnych, zwiększają możliwości seksualne, czy nawet „wnoszą masturbację na nowy poziom”. Oczywiście wszystkie reklamy tego typu są zapisane i przedstawione tak, aby z pozoru nikt nie wiedział, o co chodzi.
Czytaj też: Instagram testuje nowy sposób przewijania relacji
Problem w tym, że podobne reklamy, ale z myślą o problemach stricte kobiecych, Facebook zwyczajnie blokuje. Wskazała na to analiza 60 firm, wedle której nawet reklamy warsztatów karmienia piersią, materiałów informacyjnych na temat stosunków seksualnych, czy produktów wzmacniających mięśnie dna miednicy, są zakazywane na Facebooku. Oczywiście sama firma ma „czyste rączki”, powołując się na dążenie do ochrony uczuć ludzi na całym świecie.
Zapraszamy reklamy produktów seksualnych, ale zabraniamy nagości i mamy konkretne zasady dotyczące tego, jak te produkty mogą być sprzedawane na naszej platformie. Dostarczyliśmy reklamodawcom szczegółowe informacje na temat tego, jakie rodzaje produktów i opisów dopuszczamy w reklamach
– powiedział rzecznik Facebooka serwisowi Engadget.
Sam raport wskazuje przede wszystkim problem różnicy między reklamami skierowanymi dla mężczyzn, a tych dla kobiet. To bezpośrednio wskazuje na pewnego rodzaju dyskryminacje, bo finalnie reklamy na Facebooku zorientowane na kobiety muszą być poddawane ogromnej cenzurze, aby „przejść przez sito”. Należy jednak pamiętać, że Facebook, to niezmiennie dzieło w rękach prywatnej firmy, która wcale nie musi nas moralizować i może postępować wedle własnego widzi misie.