Jednym ze smartfonowych trendów ostatnich miesięcy są wysokie częstotliwości odświeżania ekranów. 90 Hz panele pojawiają się już nawet w urządzeniach ze średniej półki. Po flagowcach spodziewamy się więcej, ale nadchodzące Huawei Mate 40 Pro oraz Samsung Galaxy Note20, wbrew zapowiedziom, mogą nie dostać 120 Hz ekranów.
Samsung stawia na oszczędność i baterię
Samsung wyposaży Galaxy Note20 w nowy rodzaj ekranów o nazwie HOP – Hybrid Oxide and Polycrystalline. Ich zaletą jest wysoka rozdzielczość przy 20% redukcji zużycia energii. A jak wiemy to właśnie wyświetlacz konsumuje najwięcej prądu w smartfonach.
To właśnie zużyci prądu oraz chęć ograniczenia wydatków na komponenty stoi na przeszkodzie, aby Galaxy Note20 dostały 120 Hz ekrany. W serii Galaxy S20 wykorzystywany jest szereg opcji programowych do zarządzania częstotliwością odświeżania w zakresie 48-120 Hz. Ale brakuje tam jej automatycznego dopasowania. Dlatego ekran jest odświeżany ze stałą częstotliwością 60 lub 120 Hz. Tymczasem smartfony takie jak np. OnePlus 8 Pro potrafią automatycznie dopasować odświeżanie, ale to wymaga zastosowania dodatkowych podzespołów. Takich jak np. dedykowany procesor Iris 5 firmy Pixelworks. A te podniosą cenę smartfonu.
Czytaj też: Oto Samsung Galaxy Note20 Ultra. Kto ukradł ramki?
Dlatego też Samsung może odpuścić wysoką częstotliwość odświeżania, ale w zamian ograniczy cenę serii Note20 i wydłuży jej czas działania na pojedynczym ładowaniu.
Huawei ma podobną motywację
Chiński gigant podobno testuje dwa rodzaje ekranów dla serii Mate 40 – 90 i 120 Hz. Huawei chce jednak zaoferować jak najdłuższy czas pracy na pojedynczym ładowaniu, dlatego też skłania się bardziej ku niższej częstotliwości odświeżania.
Mate 40 Pro ma dostać ten sam ekran co P40 Pro i oferować taką samą dziwną rozdzielczość. Ta faktycznie jest nietypowa i wynosi 1200 x 2640.
Z drugiej strony ciężko jest się dziwić, że Huawei nie chce kombinować z ekranami w obecnej sytuacji. Firma aktualnie skupia się na tym, aby dysponować odpowiednią ilością procesorów. A potrzebne są tutaj układy do smartfonów z każdej półki, jak również do urządzeń takich jak słuchawki, czy zegarki. Dotychczasowe doniesienia z łańcucha dostaw mówią jednak, że produkcja idzie zgodnie z planem.
90 Hz w smartfonie w zupełności wystarczy
Posiadanie 120 czy 140 Hz ekranu w smartfonie widzę dzisiaj w tej samej kategorii co nagrywanie filmów w 8K i kosmiczny zoom cyfrowy w aparacie. Fajny bajer. 90 Hz panele w zupełności wystarczają, a przy tym oferują znaczny skok jakościowy w stosunku do dotychczasowych ekranów.
Oczywiście 144 Hz w Red Magic 5G robi wrażenie, ale na co dzień poza grami nie jest to funkcja, która zmienia sposób korzystania ze smartfonu. Można jak najbardziej narzekać na to, że przecież taki Realme 6 Pro też ma 90 Hz ekran, a za takiego Mate’a 40 Pro kupimy co najmniej trzy takie Realme. Ale z drugiej strony wyższa częstotliwość odświeżania mocno obciąża akumulator. A skoro zarówno Huawei, jak i Samsung niezależnie idą w stronę identycznego kompromisu to znak, że ich decyzje mogą być słuszne.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News