Samochody napędzane energią czerpaną nieustannie z wodorowych ogniw paliwowych są rzadkością w segmencie konsumenckim, a co dopiero na rynku supersamochodów. Dlatego właśnie Hyperion XP1 jest tak wyjątkowy.
Firma Hyperion z siedzibą w Kalifornii koncentruje się na nowej, obiecującej technologii i ma aspiracje do zrewolucjonizowania branży transportowej za pomocą systemów wodorowych. Nic dziwnego, bo choć dziś w pełni elektryczne supersamochody rozwijają się szybciej niż kiedykolwiek, to ich zasięg i czas ładowania nadal są problemem.
Rozwiązanie? Wodór. A dokładniej mówiąc, ogniwa paliwowe właśnie z wodorem, które są w samochodzie częścią mini-elektrowni, wytwarzającej nieustannie energię elektryczną, trafiającą do silników. Z tego właśnie schematu skorzysta supersamochód XP-1, który został zapowiedziany przed sześcioma miesiącami, ale wtedy nie dostaliśmy nawet jego nazwy.
Układ napędowy tego cacka wykorzysta technologię pochodzącą bezpośrednio od wiodących światowych firm inżynierii lotniczej i agencji kosmicznych. Chociaż koncepcja XP-1 będzie przyjazna dla środowiska, nie będzie odstawać osiągami od swoich spalinowych odpowiedników.
Czytaj też: Dlaczego Battista od Automobili Pininfarina, to elektryczny hipercud?
Ba, Hyperion uważa, że XP-1 będzie w stanie nawet wyprzedzić współczesne supersamochody i uwolnić kierowcę od zmartwień na temat zasięgu, czasu ładowania, czy przegrzewania się układu napędowego. Zapewni mu jednak zupełnie nowe – jeszcze większy strach przed nie dojechaniem na ciągle rzadkie stacje wodorowe.
Tak czy inaczej, premiera supersamochodu XP1 jest planowana na sierpień i wtedy wreszcie poznamy szczegóły na temat tego cacka.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News