XIX-wieczny brytyjski odkrywca, który doprowadził do znalezienia biblijnego skarbu, jest jednym z niewielu archeologów, których można porównać do filmowego Indiany Jonesa.
Warren był oficerem, który – poza militariami – zajmował się również archeologią. W 1867 r. został zwerbowany przez Palestine Exploration Fund, w ramach którego miał poprowadzić wyprawę do Ziemi Świętej. Obszar ten znajdował się wtedy pod kontrolą Imperium Osmańskiego.
Czytaj też: Biblijny kościół odnaleziony. To tu mogło dojść do cudu
Czytaj też: Skąd archeolodzy wiedzą, gdzie prowadzić wykopaliska?
Czytaj też: Najstarsza bitwa Europy? Archeolodzy mają nową teorię
Według prof. Toma Meyera, archeolog przypadkowo natknął się na obiekt pochodzący sprzed dwóch tysięcy lat, który mógł rozstrzygnąć odwieczny spór dot. słynnego Wzgórza Świątynnego. Na przestrzeni wieków przechodziła ona bowiem z rąk do rąk, pomiędzy żydami, chrześcijanami i muzułmanami.
Charles Warren był niczym Indiana Jones i przysłużył się do rozwoju archeologii
Biblia sugeruje, że Wzgórze Świątynne było domem dla tzw. Pierwszej Świątyni. To właśnie na jej terenie obecność Boga na Ziemi miała być najsilniejsza. Pismo Święte sugeruje, iż Pierwsza Świątynia została zniszczona przez nowobabilońskich najeźdźców w 587 r. p.n.e. Z kolei Druga Świątynia powstała w tym samym miejscu w 516 r. p.n.e. i została zburzona przez Rzymian w 70 roku.
Czytaj też: Isaac Newton pozostawił po sobie zaskakujące notatki dot. biblijnej apokalipsy
Czytaj też: Biblia nie kłamie. Potwierdzają to znaleziska sprzed 2800 lat
Czytaj też: 7 największych zagadek archeologii
Niektórzy badacze są zdania, że – poza Biblią – Pierwsza Świątynia nie została opisana w innych dokumentach. Brakuje również szerszego zapisu archeologicznego, który dotyczyłby miejsca, gdzie obecnie znajduje się Wzgórze Świątynne. Właśnie dlatego dokonania Warrena mogłyby rzucić więcej światła na tę nietypową kwestię.