Przed ponad trzema tygodniami indyjska misja Chandrayaan-2 dotarła na orbitę Księżyca i 6 września rozpoczęła swoją kolejną fazę podbijania naszego naturalnego satelity. Na niego skierował się lądownik Vikram, ale nie wszystko poszło po pierwotnej myśli.
Czytaj też: Nocne lądowanie bombowców B-2A Spirit przynosi na myśl UFO
W teorii misja miała być prosta – lądownik oddzielił się od statku kosmicznego i ruszył na powierzchnię Księżyca. Jedyne, co musiał zrobić, to wejść w jego wątłą atmosferę i wylądować. Jednak tak ta historia się nie zakończyła, bo Indian Space Research Organization w czasie tej podróży straciła z Vikramem łączność. Po kilku minutach od tego incydentu zamieściła na swoim Twitterze oficjalne oświadczenie:
Wygląda więc na to, że bez większego powodu Vikram napotkał problemy techniczne w odległości 2100 metrów od Księżyca. Teraz naukowcy analizują uzyskane na moment przed utratą łączności dane z nadzieją, że trafią na przyczynę tej straty. Nic nie jest jednak jeszcze pewne i może po pewnym czasie Vikram „odezwie” się?
Czytaj też: Uderzenia asteroid mogły doprowadzić do pojawienia się bieżącej wody na Marsie
Źródło: Popular Mechanics