Chociaż od pierwszych zapowiedzi kibicujemy Intelowi w jego dążeniu do stania się trzecim poważnym graczem na rynku kart graficznych, to nadszedł czas zwrócenia firmie uwagi, że musi zacząć budować obraz rzetelnego podejścia do konsumentów. Niestety ostatni przykład ze sterownikami do Elden Ring sprawił, że wiara w Intela pod względem sterowników nieco u nas upadła.
Wpadka Intela ze sterownikami do gry Elden Ring
18 lutego, czyli dobre sześć dni przed oficjalną premierą Elden Ring, Intel oficjalnie poinformował, że zaczął współpracować z amerykańskim oddziałem Bandai Namco (wydawcą gry), aby w dniu premiery zapewnić graczom aktualizacje swoich sterowników graficznych specjalnie z myślą o właśnie Elden Ring. W chwili pisania tego tekstu jest już 26.02, a sterowników jak nie było, tak nie ma i to niestety nie świadczy dobrze o Intelu… choć można jeszcze firmie wiele wybaczyć, bo dopiero rozpoczyna swoją drogę do poziomu, którego wypracowała sobie NVIDIA, czy AMD na przestrzeni kilkudziesięciu lat.
Czytaj też: [Aktualizacja] Wszystko co musicie wiedzieć o Steam Deck od Valve
25 lutego firma poinformowała (nie sama, a po licznych publikacjach w sieci), że nie zdołała zapewnić aktualizacji sterowników w dniu premiery. Jak sama twierdzi: „przepraszamy za opóźnienie w dostarczeniu aktualizacji sterownika dla gry Elden Ring. Znaleźliśmy późno pojawiającą się niezgodność w grze i wraz z deweloperem staramy się ją rozwiązać”.
Na czym polega ta niezgodność? Tego nie wiemy. Pewne jest jednak, że tego typu wpadki podkopują pozycję firmy w momencie, kiedy tylko tygodnie dzielą nas od premiery kart Intel Arc, a jak dobrze wiemy, sfera software i optymalizacji jest równie ważna, jak sfera samego hardware.