Plany rozpoczęcia wydobycia surowców na Księżycu już w 2025 r. wydają się całkiem prawdopodobne. Jest to pokłosie informacji ujawnionych przez NASA, z których wynika, iż naturalny satelita Ziemi prawdopodobnie zawiera znacznie więcej metali niż sązono.
Badacze opracowali wzór, w którym większe i głębsze kratery mają wyższe stężenia metali niż te mniejszych rozmiarów formacje. Całą sytuację podkręca fakt, że Donald Trump podpisał w kwietniu dokument umożliwiający Stanom Zjednoczonym eksploatację kosmicznych zasobów – nie tylko na Srebrnym Globie, ale również na innych obiektach.
W 2015 roku Kongres USA przyjął ustawę zezwalającą na wydobywanie, sprzedaż i posiadanie wszelkich materiałów mających kosmiczne pochodzenie. Tego typu postanowienia stały jednak w sprzeczności z traktatem o przestrzeni kosmicznej, który podpisano w 1966 roku. Jego sygnatariusze uznali m.in. że narody nie mogą posiadać własnego terytorium w przestrzeni kosmicznej.
Czytaj też: W jaki sposób Trump chce prowadzić eksploatację Księżyca?
Co ciekawe, Luksemburg utworzył w 2018 r. agencję LSA, co miało na celu zwiększenie eksploracji i komercyjnego wykorzystania zasobów pochodzących spoza Ziemi. Swoje aspiracje wyrażają także inne kraje, m.in. Chiny, Kanada oraz Indie. Tym samym datowanie początku wydobycia surowców na Księżycu na 2025 rok wydaje się coraz bardziej sensowne.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News
