Reklama
aplikuj.pl

Kolonizacja Marsa może się powieść dzięki sinicom. W jaki sposób pomogą?

kolonizacja marsa

Naukowcy z powodzeniem wyhodowali sinice w warunkach zbliżonych do marsjańskich. Ich dokonanie może w przyszłości mieć ogromny wpływ na naszą zdolność do podtrzymania życia na Czerwonej Planecie.

Jednym z podstawowych problemów w kontekście kolonizacji Marsa jest dostęp do tlenu. Jego transport, podobnie zresztą jak żywności, będzie niepraktyczny, dlatego konieczne powinno być zapewnienie rozwiązań, które umożliwią produkcję na miejscu.

Czytaj też: To w tym miejscu łazik Perseverance będzie szukał marsjańskiego życia
Czytaj też: Jak czarne dziury mogą pomóc odnaleźć życie pozaziemskie?
Czytaj też: Pierwsze zdjęcie Marsa wykonane przez sondę Al Amal robi ogromne wrażenie

Bakterie zwane sinicami wytwarzają tlen w procesie fotosyntezy, jednocześnie przekształcając gazy takie jak azot i dwutlenek węgla w składniki odżywcze, które mogą utrzymać rośliny przy życiu. Atmosfera Marsa zawiera oba te gazy, dlatego sinice mogłyby być wykorzystane do stworzenia żywych ekosystemów na powierzchni Czerwonej Planety.

Autorzy badania postanowili przekonać się, czy możliwe byłoby hodowanie sinic z wykorzystaniem zasobów dostępnych na Marsie, tak, aby nie trzeba było transportować ich z Ziemi. Ich hodowla, opisana na łamach Frontiers in Microbiology, była prowadzona w bioreaktorze Atmos, w którym znajdowały się sinice z rodzaju Anabaena.

Kolonizacja Marsa będzie wymagała wytwarzania tlenu na Czerwonej Planecie

Atmos, złożony z dziewięciu komór o kontrolowanym ciśnieniu, potwierdził, że wspomniany gatunek można hodować bez problemu nawet w atmosferze składającej się z 96% azotu i 4% dwutlenku węgla oraz pod ciśnieniem 100 hPa. Do zbiornika dostarczono również wodę, którą na Marsie można uzyskać z tamtejszego lodu.

Czytaj też: Kolejna sonda na orbicie Marsa. Tianwen-1 wykonała zadanie
Czytaj też: Poszukiwanie życia pozaziemskiego wymaga poważnych zmian
Czytaj też: Co o Marsie może nam powiedzieć jego księżyc, Fobos?

W kolejnym etapie badacze użyli odpowiednika marsjańskiego regolitu, który posłużył za podłoże do hodowli sinic. Ich wzrost był wolniejszy, ale stały, choć po 28 dniach próbki wyhodowane w warunkach odpowiadających Marsowi zawierały o ok. połowę mniej chlorofilu niż na „zwykłej” glebie. Na podstawie sinic Anabaena udało się później uzyskać bakterie E. coli, które mają szereg zastosowań m.in. w produkcji spożywczej i farmaceutycznej.