Reklama
aplikuj.pl

Poszukiwanie życia pozaziemskiego wymaga poważnych zmian

astronomia

Naukowcy ogłosili odkrycie fosforu w atmosferze Wenus, co miało być wskazówką dot. istnienia tam pewnych form życia. Sceptycy podważają jednak istotę tych odkryć, które obecnie są uważane za fałszywy alarm.

Wydarzenia te spowodowały jednak, że eksperci zaczęli debatować nad znalezieniem skuteczniejszych sposobów na poszukiwanie życia pozaziemskiego. Np. tlen w ziemskiej atmosferze jest produktem fotosyntezy, a bez żywych organizmów byłaby ona pozbawiona tego pierwiastka.

Czytaj też: Uran może stwarzać warunki dla życia pozaziemskiego. Te obiekty interesują naukowców
Czytaj też: Życie pozaziemskie niedaleko pobliskiej gwiazdy? Oto, co wiemy
Czytaj też: Życie pozaziemskie a obecność metanu. Jaka jest zależność?

Tym samym wykrycie tlenu w atmosferze danej egzoplanety powinno stanowić poważną wskazówkę, lecz niektóre symulacje pokazały, że tlen może powstać nawet na obiektach pozbawionych życia. Wiadomo również, że fosfor jest produkowany w atmosferach Jowisza i Saturna za sprawą naturalnych procesów.

Poszukiwanie życia pozaziemskiego powinno rozpocząć się od stworzenia ogólnej teorii

Być może do odnalezienia życia pozaziemskiego konieczne będzie opracowanie generalnych teorii, tak jak to miało miejsce w przypadku Einsteina i jego ogólnej teorii względności, która stworzyła podwaliny dla współczesnej astrofizyki. Takowa będzie musiała uwzględnić cechy układów żywych, których nie są w stanie wyjaśnić żadne z obecnych praw fizyki i chemii.

Czytaj też: Wykryto sygnał radiowy egzoplanety. To pierwszy taki przypadek w historii
Czytaj też: Jak szuka się egzoplanet?
Czytaj też: Niezwykle ciemna egzoplaneta przestanie wkrótce istnieć. Co ją czeka?

Oznacza to, że potrzebne będzie wskazanie procesów zachodzących we wszechświecie, które są ściśle powiązane z życiem. Nie powinniśmy również oczekiwać, że potencjalne organizmy pozaziemskie będą zbudowane w ten sam sposób, co nasze. Tym samym metoda analiz biosygnatur wydaje się potrzebować aktualizacji, dzięki czemu naukowcy nie odrzucą pewnych poszlak „z automatu”.