Wirusy mają tendencję do mutowania w kierunku łatwiejszego rozprzestrzeniania się, ale jednocześnie niższej śmiertelności. W przypadku SARS-CoV-2 udało się nawet opracować skuteczne szczepionki, które zapewnią (oby!) stosunkowo długą odporność.
Co więcej, wygląda na to, że przechorowanie COVID-19 lub przyjęcie szczepionki może przełożyć się na wykształcenie tzw. odporności stadnej. Dzięki niej, kiedy infekcję przejdzie wystarczająco duża część społeczeństwa, pozostali jego członkowie będą chronieni – nawet, jeśli nie będą posiadali przeciwciał.
Czytaj też: W Japonii wykryto nowy szczep koronawirusa
Czytaj też: Co sądzą naukowcy nt. Sputnik V, rosyjskiej szczepionki na koronawirusa?
Czytaj też: Kuba i Iran rozpoczynają współpracę. Celem szczepionka na koronawirusa
W efekcie SARS-CoV-2 stanie się endemiczny i będzie przypominał wirusa grypy. Ten jest obecnie groźny przede wszystkim dla osób starszych i z obniżoną odpornością. Co więcej, cztery inne koronawirusy, wywołujące przeziębienia, również noszą miano endemicznych.
Koronawirus powinien stać się endemiczny w ciągu kilkunastu miesięcy
Naukowcy stwierdzili, że w przypadku tych koronawirusów pierwsze zakażenia następują zazwyczaj gdy mamy 3-5 lat. W kolejnych etapach naszego życia również chorujemy, ale za każdym razem zwiększamy swoją odporność – w efekcie doświadczamy lżejszego przebiegu infekcji, choć nadal przenosimy te patogeny.
Czytaj też: Brytyjscy lekarze znaleźli nowe metody leczenia COVID-19
Czytaj też: Szczepionka na COVID-19 – tak, poproszę. Efekt Krystyny Jandy
Czytaj też: Witamina K a COVID-19. Naukowcy zauważyli potencjalnie kluczową zależność
Jeśli chodzi o SARS-CoV-2, to aby stał się on endemiczny w wyniku przechorowania COVID-19 przez większość społeczeństwa, potrzebne byłoby zapewne kilka lat. Ceną byłaby oczywiście wysoka liczba zgonów, lecz problem ten można rozwiązać dzięki szczepionkom. Naukowcy sądzą, że przy sprawnie przeprowadzonych szczepieniach można doprowadzić do naturalnego „wycofania” koronawirusa w ciągu 6-12 miesięcy.
