PODSUMOWANIE
Czas na podsumowanie testowanych modeli Krux. Po kilku latach przerwy firma wprowadza na rynek nowe chłodzenia wodne, jednak sumarycznie trudno uznać dzisiejszą premierę za jakąś wybitnie spektakularną.
W skrócie – klasyka gatunku. Ani zachwycająco, ani rozczarowująco. W porównaniu do konkurencji nowe AIO Krux nie oferują niczego, co wyróżniałoby je na tle tych dostępnych już od dłuższego czasu modeli.
Radiatory mają standardową grubość 27 mm, co jest plusem – mieszczą się w większości obudów. Obie wersje kupimy w kolorze białym i czarnym. Jakość wykonania obu modeli jest solidna, lecz typowa; efekt premium tutaj nie występuje i nie powinniśmy też go tu oczekiwać tak szczerze.
Na plus HydroXa 240 jest obecność specjalnego portu serwisowego (tzw. fill portu), który umożliwia łatwe uzupełnienie cieczy chłodzącej bez potrzeby demontażu całego układu (choć jest to stosowane w domowych warunkach bardzo rzadko, to jednak dobrze, że mamy taką możliwość). Większy model HydroGlance z kolei takiego rozwiązania nie oferuje, co mnie dziwi.
Przejdźmy dalej. Blokopompki w obu modelach wnoszą różnicę stylistyczną. HydroX 240 oferuje klasyczny efekt nieskończoności, natomiast HydroGlance 360 wyposażono w wyświetlacz LCD umożliwiający ustawienie własnego motywu graficznego. Niestety ekran jest niewymienny, a oprogramowanie do jego konfiguracji nie należy do najbardziej rozbudowanych.
Wentylatory są przeciętne – sygnowane logiem DC Brushless, z wiadomym pasmem obrotów RPM i typem łożyska, ale bez większych szczegółów technicznych udostępnionych przez producenta. Po testach nie stwierdziłem żadnych problemów, choć szczegółowe parametry pozostają nieznane, co uznałbym za minus.
Pod względem wydajności oba AIO prezentują standardowy poziom. Na podstawie dostępnej bazy porównań nie wyróżniają się ani pod względem temperatur, ani stabilności działania. Również kultura pracy jest przeciętna – HydroX 240 jest zauważalnie cichszy od HydroGlance 360, co częściowo wynika z liczby wentylatorów.
Na koniec pozostaje kwestia tego co każdy Polak lubi najbardziej, czyli cen. Mniejszy Krux HydroX 240 ma kosztować bardzo uczciwe według mnie 249 złotych, a model większy – HydroGlance 360 – to koszt 549 złotych. W mojej opinii te ceny nie są wygórowane, szczególnie w przypadku mniejszego modelu, biorąc pod uwagę konkurencję na rynku (np. Genesis Hydria 240 w porównaniu do HydroXa 240).


Należy zaznaczyć, że HydroGlance 360, nie jest bezpośrednim rywalem dla Hydrii, dlatego cena zakupu tak znacząco odbiega od modelu HydroX (wersję 360 wyceniono na 299 złotych). Ale ma to swoje uzasadnienie – chodzi tu głównie o obecność wyświetlacza LCD (to w dużej mierze odnosi koszt produkcji).
Krux HydroX, według producenta, to model stricte budżetowy dla którego rywalami są konstrukcje pokroju Cooler Master MasterLiquid ML, Chieftec Iceberg, Endorfy Navis, MSI CoreLiquid A13, Savio Velox, Redragon CCW, Tcomas LE100, Thermalright Aqua Elite, czy wspomniany już wcześniej – Genesis Hydria.
Z kolei HydroGlance to, można by rzec, model klasyfikowany w średniej półce, dla którego rywalami będą modele pokroju Arctic Liquid Freezer III Pro 360, be quiet! Light Loop 360, Deepcool LS720 360, Corsair Nautilus 360 RS ARGB, Gigabyte WaterForce II 360, MSI MAG CoreLiquid A15 360, MSI MAG CoreLiquid 360R V2, Tcomas LE200, oraz kilka innych. Wiele z tych konstrukcji czysto wydajnościowo będzie wydajniejsza od HydroGlance. O tym trzeba pamiętać.
Reasumując słowem na koniec. Nowe chłodzenia AIO Kruxa to solidne, klasyczne konstrukcje, które nie wyróżniają się designem, funkcjami, czy olśniewającą wydajnością, ale sprawdzą się w typowym użytkowaniu – nic więcej. Jeśli szukamy efektu „wow”, warto rozejrzeć się gdzie indziej (choć HydroGlance 360 na swój sposób go daje), ale jeśli zależy Wam na prostym, działającym zestawie – oba modele spełnią swoją rolę. O ile ceny zakupu też Wam pasują.
plusy
- standardowa grubość radiatorów na poziomie 27 mm, co zapewnia wysoką kompatybilność z obudowami
- dość atrakcyjne ceny zakupu w obu modelach
- … szczególnie HydroXa 240 na tle konkurencji (249 złotych)
- solidna jakość wykonania, adekwatna do ceny – w obu modelach
- obecność portu serwisowego (fill port) w modelu HydroX 240
- efekt wizualny na blokopompce: efekt nieskończoności (HydroX 240) lub ekran LCD z możliwością personalizacji (HydroGlance 360)
- kultura pracy obu chłodzeń jest na akceptowalnym poziomie
- … ale HydroX 240 jest jednak wyraźnie cichszy
- oba modele dość dobrze wpasowują się w segment budżetowy (HydroX 240) i średni (HydroGlance 360)
minusy
- w obu egzemplarzach testowych nie można było ręcznie sterować obrotami blokopompki tak w UEFI jak i w oprogramowaniu (a według producenta da się to robić)
- brak „efektu premium” w wykonaniu i stylistyce (tak wada jak i zaleta)
- Krux HydroGlance 360 nie posiada portu serwisowego (dlaczego? skoro mniejsza odmiana go ma)
- ekran LCD w HydroGlance mimo wszystko ma ograniczone możliwości konfiguracji i nie jest wymienny
- wentylatory są przeciętne, do tego bez podanej pełnej specyfikacji technicznej udostępnionej przez producenta (dla mnie to bardzo istotne)
- wydajność ogólnie jest bez fajerwerków, nie wyróżniająca się na tle konkurencji
- oprogramowanie jest dość ubogie w funkcje


