Rozsądek? A po co to komu, kiedy można jeździć 3000-konnym klasycznym sedanem Volvo?
Dziś mowa o modelu Volvo 960 z 1992 roku, którego właściciel albo chciał zaimponować komuś liczbą koni pod maską (swoją drogą – tutaj z włókna węglowego), albo tym, jak świetny projekt może powstać z tego cacka.
W skrócie – V8, pojemność 10,3 litra, dodatek sprężarki i czterech turbosprężarek, bo umówmy się, że reszta szczegółów nie gra tutaj roli. Ważna jest jedynie siedząca w nim moc na poziomie 3000 koni mechanicznych i moment obrotowy ponad 4200 Nm. Tymi cyferkami zarządza automatyczna skrzynia biegów 4L85e.
Ale jeśli jesteście innego zdania, to wszystko wyczytacie na ofercie na eBayu. Właśnie tak – ten unikalny egzemplarz jest dostępny do kupienia w Orwigsburgu w Pensylwanii w ramach licytacji, która osiągnęła 12500 dolców. Żeby nie było, ten „volwiak” nie jest jakimś starociem z przesadnym silnikiem Chevroleta od Dart Racing i chłodzeniem z dwóch elektrycznych pomp wodnych i parze chłodnic z wentylatorami.