Wygląda na to, że po miesiącach negocjacji w końcu zapadły decyzje odnośnie szóstego sezonu Lucyfera. Tom Ellis odrzucił rolę, ale mówi się, że już znaleziono zastępce na jego miejsce.
Czytaj też: Bodyguard Zawodowiec 2 – Salma Hayek pokazuje pierwszy plakat
Tom Ellis od pierwszego sezonu zyskał ogromną sympatię fanów wcielając się w przystojnego diabła, Lucyfera Morningstara. Dzięki temu serial mógł dostać kolejne odsłony, bo to ich petycje nakłoniły Netfliksa do przejęcia anulowanego tytułu. Przed nami jeszcze piąty sezon, który miał być finałowy. Okazało się jednak, że platforma i WarnerMedia negocjowały odnośnie przedłużenia o kolejną odsłonę. Większość obsady z miejsca się na to zgodziła, ale nie Tom Ellis. Według plotek aktor nie był zadowolony z wynagrodzenia i warunków zawartych w kontrakcie na 6.sezon.
Po miesiącach negocjacji wygląda na to, że zapadała jakaś konkretna decyzja ze strony Ellisa i Netflixa. Najnowsze doniesienia mówią, że w szóstej odsłonie dotychczasowy gwiazdor nie powróci do swojej roli. Mało tego, już wybrano dla niego następcę. Miałby nim być Ian Somerhalder, najbardziej znany z roli Damona Salvadore w Pamiętnikach Wampirów.
Tylko czy to ma sens? Lucyfer wykreowany przez Toma Ellisa był uwielbiany za swój dowcip, umiejętności wokalne i całkowite oddanie detektyw Chloe Decker. Netflix podobno jest pewny, że Somerhalder również będzie w stanie podbić serca fanów. Ale czy zamiast zmiany aktora nie byłoby lepiej zakończyć serial piątym sezonem? Obawiamy się, że zmiana aktora grającego główną rolę może znacznie wpłynąć na zakończenie i odbiór finału.
Dlaczego Tom Ellis nie chce już grać Lucyfera?
W wywiadzie dla Belfast Telegraph Ellis wyznał, że pomimo radości i wielkiej frajdy, jaką dawało mu granie Lucyfera najbardziej odczuwał rozłąkę z rodziną. Tęsknił za bliskimi, a przede wszystkim za trójką dzieci, bo prace na planie wymagały spędzania miesięcy w Los Angeles.
Ojcostwo jest ogromną częścią mojego życia, więc najtrudniejsza w tej pracy była rozłąka. Chociaż pozostawaliśmy w kontakcie przez SMS-y i Skype, a dzieci odwiedzały mnie jak miały wolne w szkole, to nic nie zastąpi codziennego przebywania z nimi.
Możliwe więc, że te nieodpowiednie warunki umowy nie dotyczyły wypłaty, a czasu, jaki aktor będzie musiał spędzić poza domem? Ciężko powiedzieć. Na razie musimy traktować informacje o jego odejściu i zastąpieniu przez Iana Somerhaldera jako plotki. Gdy pojawi się oficjalne oświadczenie od razu Was poinformujemy.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News