Reklama
aplikuj.pl

Prawie cały świat nosi maski, ale nie Szwedzi. Dlaczego?

Szwecja od początku wyróżniała się pod względem podejścia do pandemii koronawirusa. Kiedy inni wprowadzali surowe obostrzenia, Szwedzi ich unikali. Inną kwestią są z kolei maski, których się tam w zasadzie nie nosi.

Czy sytuacja jest tam lepsza lub gorsza niż w innych krajach? Nieszczególnie. Na terenie Szwecji nie notuje się bowiem szczególnie dużo zgonów ani zakażeń – szczególnie w czasie jesiennej fali, która przechodzi tam stosunkowo łagodnie.

Czytaj też: Oto 5 miejsc, w których ryzyko zakażenia koronawirusem jest najwyższe
Czytaj też: Czy badanie krwi może wykazać skuteczność szczepionek na koronawirusa?
Czytaj też: Co wiemy o pandemii koronawirusa? Podsumowanie dotychczasowych informacji

Główny epidemiolog, Aders Tegnell, przyznaje, że w niektórych sytuacjach maseczki pomagają, ale nie zawsze. To go jednak nie przekonuje. Jego zdaniem znacznie ważniejsze jest utrzymywanie dystansu społecznego, co powinno stanowić podstawową metodę walki z pandemią.

Maski nie przekonują Andersa Tegnella – głównego epidemiologa Szwecji

W czwartek Królewska Akademia Nauk, czyli organ przyznający nagrody Nobla, ogłosiła, że szwedzkie władze powinny nawoływać do korzystania z maseczek.

Czytaj też: Szczepionki na koronawirusa stały się celami ataków hakerskich
Czytaj też: Jak będzie przebiegała dystrybucja szczepionki na koronawirusa?
Czytaj też: Facebook będzie walczył z osobami krytykującymi szczepionki na koronawirusa

Z tej okazji jej członkowie sporządzili raport, który wykazał, że maseczki mogą ograniczać rozprzestrzenianie koronawirusa, szczególnie w pomieszczeniach.