Może to i nie poziom przerobienia najprzystępniejszego elektrycznego samochodu Tesli, czyli Modelu 3, w statek, ale i tak jego wodne wojaże robią wrażenie.
Nie bez powodu producenci podają maksymalną głębokość brodzenia dla swoich modeli, bo wjechanie samochodem w zbyt głęboką wodę może się źle skończyć. Jednak tam, gdzie metrowa rzeka może okazać się dla napędzanych silnikami spalinowymi coupe zabójcza, jego elektryczne wydanie może sobie z niej nie zrobić wiele.
Sam dyrektor generalny Tesli, Elon Musk powiedział, że Model S unosi się na wodzie wystarczająco dobrze, aby przez jakiś czas działać jak zwyczajna łódź. Mało tego – jego napęd ponoć mógłby nawet wprawić „pływający samochód” w ruch, ale tego typu praktyki nie są w ogóle zalecane.
Sama konstrukcja samochodów elektrycznych pokroju Tesli przyjmuje postać „deskorolki” z nadwoziem, w której to znajdują się płaskie zestawy akumulatorów. Te, jak również same silniki elektryczne, są szczelnie zamknięte i nie bez powodu zabezpieczone przed wilgocią, a jako że do pracy nie potrzebują powietrza, to sami rozumiecie.
Czytaj też: Ostatnia aktualizacja Modelu Y Tesli uspokoi niektórych właścicieli
To właśnie sprawiło, że widoczny wyżej Model 3 sunie po zalanych ulicach w Chinach bez najmniejszego problemu. To z kolei obudziło plotki odnośnie tego, że firma właśnie w tamtejszej fabryce dba o specjalne przystosowanie tego Modelu do tak ekstremalnych warunków pogodowych.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News