Pod koniec 2019 r. wirus SARS-CoV-2 pojawił się w Chinach, choć istnieje coraz więcej dowodów na to, że krążył wśród ludzi już we wrześniu. Bez względu na to, kiedy się pojawił, stosunkowo szybko „podbił” całą planetę.
Na początku 2020 r. koronawirus zmutował, co miało prawdopodobnie miejsce na terenie Europy. Powstały w ten sposób szczep, określany mianem D614G, jest obecnie dominującą postacią wirusa na całym świecie.
Czytaj też: Farba zabija koronawirusa. Zobaczcie nowy wynalazek w służbie walki z pandemią
Czytaj też: Nie zaszczepisz się na koronawirusa? Nie wejdziesz na koncert
Czytaj też: Mogło dojść do wykradzenia informacji nt. szczepionki na koronawirusa. Chodzi o atak hakerów
Badania poświęcone tej kwestii, opublikowane na łamach Science sugerują, że za sprawą tej mutacji koronawirus zyskał zdolność do łatwiejszego przenoszenia. Co ciekawe, względem poprzedniej wersji różni się za sprawą tylko jednego aminokwasu. Chodzi o niewielki fragment kodu genetycznego znajdującego się w białku kolczastym, które umożliwia SARS-CoV-2 łączenie z ludzkim organizmem.
Mutacja koronawirusa, która pojawiła się w Europie, jest teraz dominującą na całym świecie
Yoshiro Kawaoka, wirusolog z Uniwersytetu Wisconsin-Madison, przyznaje, że mutacja koronawirusa umożliwia mu skuteczniejsze przenoszenie się w powietrzu. Zespół badawczy, którym zarządza Kawaoka, przeprowadził na zwierzętach, które potwierdziły tego typu teorie.
Czytaj też: Koronawirus mniej groźny od grypy? Zobaczcie to zestawienie
Czytaj też: Nowa mutacja koronawirusa dostarczyła naukowcom wiele radości
Czytaj też: Dezynfekcja powierzchni z koronawirusa? Pomoże zimna plazma
Wcześniej pojawiły się nawet doniesienia, że europejski szczep SARS-CoV-2 jest dziesięciokrotnie bardziej zakaźny od dotychczasowych.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News