Serwis Popular Science poinformował o dwóch incydentach ze stycznia i lipca 2020 roku, podczas których to myśliwce F-16 uratowały nieprzytomnych pilotów.
Myśliwce na ratunek!
Wszystko miało miejsce na poligonie Nevada Test and Training, gdzie obaj piloci doświadczyli chwilowej utraty przytomności z powodu zbyt dużych sił działających na ich ciała. Wtedy to pilot jest zdany tylko na swój myśliwiec i to, jak szybko dojdzie do siebie po najczęściej trudnym manewrze, który może ustawić myśliwiec niebezpiecznie w stronę np. ziemi.
Czytaj też: Bombowce F-117A Nighthawk nadal latają i nikt nie wie dlaczego
Czytaj też: Kolejny problem myśliwców F-35 dotyczy ich silników
Czytaj też: Poligon Orzysz gościł niedawno polskich żołnierzy
Na szczęście myśliwce F-16, w których to piloci stracili przytomność, posiadały automatyczny system unikania kolizji na ziemi (Auto GCAS). Ten w chwili wykrycia nieprzytomności pilota interweniował, aby przejąć kontrolę nad myśliwcem, nieustannie monitorując zachowanie myśliwca i porównując ją z pokładowymi danami o terenie.
Czytaj też: Pierwsze bombowce B-1B Lancer trafiają już na cmentarzysko
Czytaj też: ORP Wodnik zabrał studentów na zimową praktykę okrętową
Czytaj też: Robot bojowy Ripsaw M5 już na testach w armii
Jeśli Auto GCAS wykryje, że myśliwiec jest w niebezpieczeństwie, ostrzega pilota, aby podjął działania, ale jeśli ten nie odpowiada, Auto GCAS zakłada, że jest nieprzytomny i interweniuje. Działa to również wtedy, kiedy pilot straci świadomość sytuacyjną, pozwalając mu dojść do siebie przed przejściem ponownie na ręczne sterowanie.