Niedawno przybliżaliśmy podobną historię F-11 Tiger, ale w tym przypadku w grę wchodził myśliwiec sprzed prawie wieku. Tym razem znacznie bardziej zaawansowany myśliwiec F-35 zestrzelił samego siebie.
Jak myśliwiec F-35 zestrzelił samego siebie?
Incydent miał miejsce na początku tego miesiąca podczas nocnej misji treningowej w Marine Corps Air Station Yuma w Arizonie (via Military.com), a było w niego zaangażowane czterolufowe działko Gatling F-35B GAU-22. To może być używany w walkach z innymi samolotami i celami naziemnymi, zapewniając szybkostrzelność 3000 pocisków na minutę przy jednoczesnym posiadaniu 220 sztuk amunicji.
Czytaj też: Amerykański pilot opowiada o przygodzie za sterami myśliwca MiG-21
Podczas wystrzału z tego działka 25-milimetrowy pocisk przeciwpancerny PGU-32/U Semi-Armor Piercing High Explosive Incendiary-Tracer (SAPHEI-T) eksplodował po opuszczeniu lufy. Powyżej możecie obejrzeć podobny test, ale ten nie skończył się zestrzeleniem, w wyniku którego spowodowano szkody o wartości 2,5 miliona dolarów, ale na szczęście myśliwiec był w stanie wylądować, a pilotowi nic się nie stało.
Czytaj też: Najciekawsze newsy tygodnia – militaria [21.03.2021]
Takie szczęście w nieszczęściu Korpus Piechoty Morskiej USA zawdzięcza zmianom w wersji F-35B względem F-35A. Mowa o przeniesieniu działka GAU-22 z wnętrza myśliwca do oddzielnej kapsuły zamontowanej na podstawie samolotu, które wynikało z problemu z wagą spowodowaną potrzebą dostosowania wersji -B do pionowych startów i lądowań.
