W tym tygodniu wiele się działo i równie wiele ciekawych motoryzacyjnych informacji wyszło na światło dzienne. Nie przedłużając więc, zaczynajmy!
Nie zgadniecie za ile kupicie nowy elektryczny samochód w Kalifornii
Chiński startup Kandi uzyskał prawo na wprowadzenie do sprzedaży swojego elektrycznego modelu K27 w Stanach Zjednoczonych, ale tam najlepiej i tak mają mieszkańcy Kanady. Ci mogą już ostrzyć sobie ząbki na szalenie tani nowy elektryczny samochód.
Tak się bowiem składa, że Kandi K27 po wszystkich ulgach i dotacjach rządowych, będzie kosztował w Kanadzie tylko 7999 dolarów, czyli około 30000 zł. Pierwotna cena sięga z kolei 17499$. Jego dostawy rozpoczną się z kolei do końca czwartego kwartału 2020 roku.
Litwa pozbywa się starych samochodów z ulic. Jednak nie zakazami, a pomocą
Program opracowany przez Litewską Agencję Zarządzania Projektami Środowiskowymi (APVA), będącą częścią krajowego Ministerstwa Środowiska, ruszył tego lata z budżetem w wysokości ośmiu milionów euro, których część może zgarnąć każdy obywatel.
Sprowadzał się on do prostej wymiany starego samochodu na dotację w wysokości do 1000 euro na zakup nowego roweru elektrycznego, roweru, skutera elektrycznego, motoroweru, motocykla elektrycznego, a nawet biletów na transport publiczny. Wszystko po to, aby ułatwić obywatelom życie i pozbyć się starych gruchotów z dróg.
Nowy rekord maksymalnej prędkości wielkim oszustwem? SSC odpowiada
Po ogłoszeniu nowego rekordu maksymalnej prędkości rzędu 533 km/h dla samochodów produkcyjnych, który trafił do SSC Tuatara, ludzie zaczęli analizować nagranie i szybko okazało się, że firma robi sobie z nas żarty.
Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda prosto. Firma informuje o maksymalnym rekordzie prędkości – my temu wierzymy, bo dlaczego mielibyśmy nie? Żyjemy przecież w XXI wieku, gdzie podobne fortele szybko można wykryć i… niestety było tak i tym razem.
Założyciel SSC ustosunkował się jednak do tych wątpliwości i ogłosił powtórną próbę bicia rekordu, tłumacząc się niedopilnowaniem zapisu odpowiednich materiałów i odpowiedniej edycji oficjalnego nagrania.
Obejrzyjcie lot latającego samochodu KleinVision, który rzeczywiście lata
Firma KleinVision opublikowała nagranie z dziewiczego lotu swojego prototypowego samochodu latającego, który dzierży tradycyjne cztery koła, a pomimo samych kształtów, wyróżnia się tylko śmigłem na tyle tuż przed wielkim ogonem. Jego skrzydła z kolei składają i rozkładają się automatycznie, a wspomniany ogon sam nieco się rozciąga.
Obecnie na temat latającego samochodu KleinVision nie wiemy wiele, dlatego jego silniki, sam układ napędowy, czy prędkość maksymalna, to jedna wielka tajemnica.
Flagowy elektryczny SUV BMW iNext z datą premiery
Plotki były prawdziwe, a w pełni elektryczny crossover BMW iX lub BMW iNext, bo nazwa jeszcze jest okraszona tajemnicą, zadebiutuje już za kilka dni.
Niech problem z nazwą nie wejdzie nam w drogę najnowszej zapowiedzi BMW, która pod nazwą NextGen ujawni coś w ramach transmisji cyfrowej już 11 listopada. To dobra wiadomość… ale zła jest taka, że nie będzie to pełna premiera.
