Reklama
aplikuj.pl

Co takiego miał w sobie najszybszy samolot SR-71 Blackbird?

Co takiego miał w sobie najszybszy myśliwiec SR-71 Blackbird?
Co takiego miał w sobie najszybszy myśliwiec SR-71 Blackbird?

Doświadczony pilot Amerykańskich Sił Powietrznych przeszedł w ostatnich latach na emeryturę i zamiast ukrywać swoje doświadczenie, zgłosił się, jako wolontariusz w Narodowym Muzeum Lotnictwa i Kosmosu w Waszyngtonie. Wszystko po to, aby wzbogacić każdą wycieczkę do muzeum (o ile ta go tam zastanie) opowieścią o tym, jak to latało się najszybszym samolotem na świecie, czyli SR-71 Blackbird od Lockheed Martin.

Czytaj też: Amerykański pilot F-35 opowiada o swoim pokazie za sterami myśliwca

Wymieniony pilot to Adelbert „Buzz” Carpenter, który ma na koncie aż 4400 godzin lotu w różnych samolotach podczas swojej kariery wojskowe. Jednak zdecydowanie najważniejsze ze swoich przygód w kokpicie zawdzięcza SR-71, który powstał przez wymóg skonstruowania przed laty cholernie szybkiego strategicznego samolotu rozpoznawczego na dużych wysokościach. Jednak USA musiało postawić na naprawdę ogromne prędkości, bo wiedziało, że U-2 Dragon Lady może zostać z łatwością zestrzelony przez Związek Radziecki.

Co takiego miał w sobie najszybszy myśliwiec SR-71 Blackbird?

I tak też narodził się SR-71, który swoją prędkością pluł w ładunki wybuchowe każdej rakiety, która nie mogła go dogonić. W poniższym materiale Carpenter stoi przy ostatnim egzemplarzu, który wzbił się w powietrze 6 marca 1990 roku i pokonał dystans z Palmdale w Kalifornii do Waszyngtonu w 64 minuty i 20 sekund, z maksymalną prędkością 3901 km/h.

Przy prędkościach rzędu Mach 3 nie tylko pilot dostawał w kość. Sama powierzchnia zewnętrzna samolotu musiała zostać wykonana z tytanu, który ma lepsze właściwości żaroodporne niż aluminium, ponieważ średnia temperatura zewnętrznej osłony wynosiła ponad 600 stopni Celsjusza. Carpenter uważa, że sama szklana czasza pilota regularnie osiągała 620 stopni i była wykonana z 1,5-calowego „szkła z piekarnika”. Przy takich temperaturach materiał rozszerzał się, dlatego inżynierowie stosowali przeguby do wypełnienia, kiedy samolot rozciągał się nawet o cztery cale w ciągu lotu.

Czytaj też: Pasy startowe z ziemi oraz bakterii w planach lotnictwa USA

Źródło: Popular Mechanics